Zapowiada się, że bez szpitalnej opieki zostaną potencjalni pacjenci interny z południa Opolszczyzny. Ma to związek z pandemią. Prudnicki szpital przewidziany jest do zwiększenia miejsc covidowych. Zapowiedziano to podczas wideokonferencji Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Oznacza to, że wszystkie łóżka interny dedykowane będą pacjentom covidowym – analizuje problem Witold Rygorowicz, prezes Prudnickiego Centrum Medycznego, spółki zarządzającej szpitalem powiatowym. – W tej części województwa nie będzie oddziału internistycznego. Nie ma takiego w tej chwili już w Głubczycach, bo ten szpital przeznaczono na covidowy. Podobnie jest w Głuchołazach.
Prudnicki szpital powiatowy ma na internie 80 łóżek. 45 jest obecnie przeznaczonych dla chorych z Covid-19. Procedury ich leczenia są dobrze wycenione, natomiast problemem jest frekwencja pacjentów.
– Mamy ich obecnie dziesięciu - mówi prezes prudnickiej spółki medycznej. – Na internie nasz ryczałt jest w granicach 350 tys. zł miesięcznie, czyli mówiąc popularnie, tyle powinniśmy wykonać, lecząc pacjentów. W tym momencie przy 10 pacjentach zarobimy kilkaset tysięcy mniej, niż miałoby to miejsce, gdybyśmy leczyli pacjentów internistycznych czy chirurgicznych.
Powiat prudnicki jest na przedostatnim miejscu na Opolszczyźnie pod względem wyszczepialność populacji. Natomiast problemem tamtejszej spółki szpitalnej są horrendalne rachunki m.in. za usługi, leki, gaz i energię elektryczną. Na przestrzeni ostatnich miesięcy wzrosły o kilkaset procent.