Darmowa komunikacja miejska dla wszystkich ma być wprowadzona w Prudniku. Takie udogodnienie dla mieszkańców mają np. znajdujące się po sąsiedzku Głuchołazy. Prudnik jest rozległym miastem. W pagórkowatym terenie peryferyjnie położone ulice dzieli ponad trzy kilometry.
- Budujemy komunikacyjne centrum przesiadkowe, a efektem naszych zamiarów jest też redukcja samochodowych spalin w mieście – argumentuje wiceburmistrz Prudnika Jarosław Szóstka. – Chcemy, aby ludzie przesiedli się ze swoich samochodów. Nie będzie lepszego bodźca niż ekonomiczny, który skłoni do korzystania z komunikacji miejskiej. Obecnie wśród jej pasażerów dominują uczniowie dojeżdżający do szkół, ale także seniorzy. Wobec starzejącego się społeczeństwa pojawi się coraz większa ilość chętnych do korzystania z takich przewozów publicznych.
Mieszkańcy Prudnik raczej pozytywnie oceniają wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej.
- Przemieszczanie się stanowi problem. Tutaj mieszka mnóstwo seniorów. Władze miasta mogły już o tym dawno pomyśleć. Pochodzę z Łodzi, gdzie miałam pod nosem autobusy, tramwaje i riksze. Tutaj nie mogę się przestawić, a mam problemy zdrowotne – mówi starsza kobieta.
- Jeżeli gminę stać na to, żeby wprowadzić darmowe przejazdy to powinienem się tylko z tego cieszyć – wtóruje mieszkaniec Prudnika.
Czy wprowadzona zostanie bezpłatna komunikacja miejska zdecydują podczas czwartkowej (25.11) sesji radni Prudnika. Darmowe przewozy mają ruszyć w styczniu. Gmina planuje rozpisać trzyletni przetarg, który wyłoni firmę świadczącą te usługi.