Beatyfikacja Sług Bożych kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz Róży Marii Czackiej odbędzie się 12 września w Warszawie. Zdecydował o tym papież Franciszek. Na podanie tej daty oczekiwano w całej Polsce, m.in. w Prudniku, z którym związany był Prymas Tysiąclecia. Jego beatyfikacja ma wymiar nie tylko duchowy. Profesor Grzegorz Łęcicki stwierdził, że kard. Stefan Wyszyński "pomógł przeprowadzić Polskę przez morze czerwonego komunizmu".
- Myślałem, że tej beatyfikacji już w tym roku nie będzie, dlatego jest to zaskoczeniem - mówi o. Dawid Zmuda, gwardian, kustosz prudnickiego Sanktuarium św. Józefa.
– Z drugiej strony jest takie westchnięcie, że nareszcie. Chcielibyśmy już, żeby był w końcu ten błogosławiony Stefan Wyszyński. To jest jeszcze taki aspekt uhonorowania ludzi, którzy w tamtych czasach cierpieli za wolność Kościoła, Ojczyzny i wiary.
W 50. latach ubiegłego wieku komunistyczne władze przez ponad rok więziły kardynała Stefana Wyszyńskiego, w klasztorze franciszkanów w Prudniku-Lesie. Z powodu pandemii beatyfikację tego Sługi Bożego odwołano bezterminowo w ubiegłym roku. Natomiast jesienią w prudnickim klasztorze zaplanowano konferencję naukową poświęconą temu wielkiemu duchownemu i mężowi stanu. W obiekcie franciszkanów ma powstać centrum edukacyjne propagujące działalność i nauczania kardynała Stefana Wyszyńskiego.