Oddany do użytku pod koniec kwietnia nowoczesny obiekt lekkoatletyczny w Namysłowie stał się ulubionym miejscem sportowców i… wandali. Graffiti, uszkodzone ławki oraz wszechobecne butelki po alkoholu, to tylko wierzchołek góry lodowej. Władze powiatu, które były odpowiedzialne za budowę tego obiektu, nie mogą zrozumieć zachowania mieszkańców.
- To przykre, że są osoby, które tak traktują obiekty, mające służyć nam wszystkim – mówi Konrad Gęsiarz, starosta namysłowski.
- Poza tym, że są wymalowane graffiti, doszło już do uszkodzenia stołu. Mamy uszkodzony jeden słup podtrzymujący zadaszenie. Oczywiście wszystkie te sprawy są zgłoszone na policję. Ja chciałem przypomnieć, że mamy na tym obiekcie również monitoring i te wszystkie zdarzenia, nagrania z tych zdarzeń również przekazujemy na policję. Czekamy na efekty pracy organów ścigania.
Jednocześnie władze powiatu apelują o uszanowanie dobra wspólnego i korzystanie z obiektu lekkoatletycznego zgodnie z jego przeznaczeniem.