Policjanci z namysłowskiej komendy wraz z funkcjonariuszami z opolskiego garnizonu zatrzymali 40 i 61-latka, którzy podejrzani są o korupcję i poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Diagności pobierali pieniądze za wpis do dowodu rejestracyjnego o przeprowadzonym badaniu technicznym, choć do takich czynności w ogóle nie dochodziło. Poświadczyli nieprawdę na blisko 500 dowodach, a z procederu zrobili sobie stałe źródło dochodu.
Do przestępstw dochodziło na jednej ze stacji diagnostycznych w Namysłowie. Proceder mógł trwać od dłuższego czasu – wyjaśnia Paweł Chmielewski z tamtejszej policji.
– Kryminalni przesłuchali w tej sprawie blisko 200 świadków. Śledczy ustalili, że diagności poświadczyli nieprawdę w dokumentach 483 pojazdów. Dokonywali wpisów, mimo, że auta nie wjeżdżały na tzw. ścieżkę diagnostyczną, czyli nie przechodziły badań. Mężczyźni zarobili na tym procederze 44 tysiące złotych. 40 i 61-latek usłyszeli łącznie 138 zarzutów. Przyznali się do winy, teraz grozi im nawet do 10 lat więzienia.
Jak nieoficjalnie ustaliło Radio Opole, jednym z pojazdów, który nie przeszedł badań technicznych, a ma podbity dowód rejestracyjny jest wóz bojowy strażaków ochotników działających na terenie powiatu.
Prokurator zawnioskował wobec podejrzanych o dozór policyjny i o zajęcie mienia ruchomego na poczet grożących im kar i grzywien. Mężczyźni przyznali się do winy, grozi im do 10 lat więzienia.