Kilka dni temu na ręce władz gminy przekazano listy z podpisami, a także sam apel o budowę nowej placówki opiekuńczej dla maluchów. Dziś na terenie całej gminy funkcjonuje tylko jeden żłobek. W ostatnim czasie zwiększono liczbę miejsc z 60 do 100, ale mieszkańcy domagają się nowych miejsc i budowy nowego obiektu. Taki obiecano kilka miesięcy temu. Burmistrz Namysłowa uspokaja i mówi, że żłobek będzie gotowy na początku przyszłego roku.
Rodzice są rozżaleni, bo nowa placówka opiekuńcza dla najmłodszych miała ruszyć we wrześniu tego roku. Już wiadomo, że tak się nie stanie.
- Zostaliśmy na lodzie z naszymi dziećmi. Moja żona od września wraca do pracy i nie mam co zrobić z maluchem. Nie wiem, mam zaprowadzić do biura panu burmistrzowi? – pyta zdenerwowany mieszkaniec Namysłowa.
- Obiecuje nam się taką inwestycję od 3-4 lat i nic się nie dzieje. Przekazano grunty i tyle. Już wiadomo, że zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami taka placówka nie ruszy od września – dodaje kolejny rodzic.
- Będzie coraz gorzej, bo w naszej gminie rokrocznie rodzi się około 500 dzieci. Zaraz pojawią się problemy w przedszkolach, bo zabraknie miejsc, ale o tym później. Teraz musimy powalczyć o nowy żłobek – komentuje kolejny rozgoryczony mieszkaniec gminy.
Burmistrz Namysłowa Julian Kruszyński deklaruje, że dzisiaj (12.06) zostanie podpisana umowa w sprawie budowy żłobka. Ma być gotowy w pierwszym kwartale 2019 roku.
- Doskonale mieszkańcy wiedzą, że od trzech lat pracujemy nad projektem i powstaniem nowego żłobka. Nie da się tego zrobić szybko. Dziś jesteśmy bliscy tego finału. Mogę uspokoić mieszkańców i powiedzieć, że taka integracyjna placówka na sto miejsc na pewno powstanie i będzie ona gotowa w styczniu, najpóźniej w lutym przyszłego roku. Chciałbym, aby była szybciej, ale technologicznie się chyba da – tłumaczy Kruszyński.
Nowy żłobek, który powstaje przy współpracy z Fundacją Velux ma być placówką integracyjną. Ma kosztować ponad 5 mln złotych.
Do sprawy będziemy wracać.