Ponad 400 rolników wyjechało na drogi powiatu krapkowickiego, gdzie na "krajowej" 45 protestowali przeciwko tzw. Zielonemu Ładowi oraz normalizacji importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Do protestujących dołączyli również rolnicy z powiatów opolskiego i prudnickiego.
- Początkowo chcieliśmy zablokować autostradę, ale koncepcja naszego protestu się zmieniła – mówi Robert Grelich, rolnik z Olbrachcic, współorganizator protestu.
- Protest dzisiaj na zasadzie przejazdu pomiędzy rondami, czyli tutaj od ronda od autostrady do ronda koło Orlenu w Krapkowicach. Wygląda to tak z tego względu, że w czwartek, o godzinie 16:00, dostaliśmy pismo z Warszawy, że nie możemy wjechać ciągnikami na autostradę, a chcieliśmy działać zgodnie z przepisami, no bo nie na tym rzecz polega, żeby sobie utrudniać życie.
Na proteście, który ruszył z parkingu przy węźle autostradowym Opole Południe pojawili się rolnicy z powiatów opolskiego, krapkowickiego oraz powiatu prudnickiego, który dziś nie protestował. W sumie ponad 400 ciągników, a w nich rolnicy z jasnym przesłaniem.
- Tak naprawdę my nie walczymy o siebie, my walczymy o wszystkich, bo się okaże, że my za dwa lata nie będziemy mieli w ogóle żywności, która pochodzi z Europy. Będzie żywność GMO sprowadzana z Ameryki Południowej, ludzie o tym kompletnie nie wiedzą. Naprawdę my umieramy w ciszy, bo taka jest prawda. Jeżeli człowiek każdy grosz ogląda trzy razy ogląda, żeby go wydać na paliwo czy na nasiona do siewu na wiosnę, to się zastanawia czy nasza produkcja ma sens – podkreślał Arnold, rolnik z Odrowąża.
Protesty rolników będą organizowane do 19 lutego.