Starosta krapkowicki Maciej Sonik odniósł się dziś (22.02) na antenie Radia Opole do politycznej burzy, jaką wywołała jego obecność na spotkaniu stowarzyszenia OdNowa Marcina Ociepy w ubiegłym tygodniu. Byłego szefa powiatowych krapkowickich struktur Platformy Obywatelskiej ostro skrytykowali partyjni koledzy. Wicemarszałek Zbigniew Kubalańca użył nawet obraźliwego określenia "ściera".
- Odszedłem z Platformy Obywatelskiej po długim namyśle. To nie była spontaniczna i emocjonalna decyzja - mówił dziś (22.02) w Porannej Rozmowie Radia Opole Maciej Sonik, starosta krapkowicki, do niedawna szef struktur tej partii w swoim powiecie.
Samorządowiec wzbudził kontrowersje wśród swoich byłych partyjnych kolegów, gdy pojawił się na spotkaniu stowarzyszenia OdNowa Marcina Ociepy. Stowarzyszenie to wchodzi bowiem w skład Zjednoczonej Prawicy.
- Mamy istotną różnicę zdań, jeśli chodzi o kwestie związane z polityką na terenie mojego powiatu, bo jestem samorządowcem, z przewodniczącym Andrzejem Bułą. I stąd też uznałem, że zdecydowanie łatwiej będzie mi działać i to będzie lepsze dla samorządu i dla mieszkańców, jeśli ja będę zwolniony z dobrze rozumianej lojalności w stosunku do partii - argumentował Sonik.
Gość Radia Opole zastrzegł jednocześnie, że nadal jego poglądy polityczne są zbieżne z poglądami Platformy Obywatelskiej i czuje się obrażony oskarżeniami i podejrzeniami, że dokonał politycznej wolty do obozu rządzącego.
- To wszystko dzieje się po tym, jak bezpartyjny samorządowiec poszedł na niecałą godzinę na zaproszenie posła i wiceministra na spotkanie jego stowarzyszenia. Powiedział tam, co chciał powiedzieć, podziękował i wyszedł. No, to o jakiej wolcie mówimy? - dopytywał retorycznie Sonik.
Pytany, czy w przyszłości zamierza przejść do partii bądź stowarzyszenia po prawej stronie sceny politycznej, Maciej Sonik odpowiedział, że w polityce nigdy się nie mówi słowa "nigdy". Zapewnił jednak, że w szeregach Zjednoczonej Prawicy nie byłoby dla niego miejsca.