14 osób dbających o nasze bezpieczeństwo zostało wyłączonych z działań. To skutki bezmyślności i niedostosowania się do nakazów związanych z pandemią koronawirusa przez jednego z mieszkańców regionu.
Wczoraj (23.03) na terenie powiatu głubczyckiego doszło do wypadku samochodowego. Na miejsce pojechała karetka, dwa zastępy straży pożarnej i dwa radiowozy. Okazało się, że kierujący pojazdem, który uczestniczył w wypadku, pracuje za granicą i miał temperaturę w okolicach 39 stopni.
- Mężczyzna został przewieziony do szpitala monoprofilowego w Kędzierzynie-Koźlu. Za nim pierwsze badania, które wykluczyły już grypę - informuje Piotr Soczyński, starosta głubczycki. - To daje niepewność. Mamy 14 osób wyłączonych z pracy. W tym całym nieszczęściu mamy takie szczęście, że jeszcze jesteśmy przed szczytowym momentem zachorowań na koronawirusa i to będzie dla nas duży test, jeśli chodzi o podejście do każdego jednego przypadku.
Medycy, strażacy oraz policjanci, którzy byli na miejscu zdrzenia zostali tymczasowo odsunięci od pełnienia swoich obowiązków.
- Czternaście osób musieliśmy poddać izolacji – mówi Soczyński. - Podjęliśmy decyzję o skierowaniu tych, którzy czują potrzebę noclegu poza swoim miejscem zamieszkania, żeby nie wracali do domu i nie powodowali niepotrzebnych stresów w rodzinie, to oni zostali skierowani do ośrodka kwarantanny w Pietrowicach Głubczyckich. Z tej grupy trzy osoby zdecydowały się na powrót do domu.
Przypominamy, że 14-dniowej kwarantannie muszą obowiązkowo poddać się wszystkie osoby, które wróciły z zagranicy. Za niedostosowanie się do tego grozi mandat do 30 tysięcy złotych.