Zdaniem naszego gościa, uzyskane wtedy dane mówią same za siebie. Spontanicznie kojarzy Opole z festiwalem 67 procent Polaków, 57 procent kojarzy Opole przede wszystkim z festiwalem a 44 procent - wyłącznie z festiwalem.
- Myślę, że trzy czwarte miast zazdrości nam tej imprezy, której marka była wypracowywana latami - twierdzi Kownacka.
Naszego gościa poprosiliśmy jednak nie tylko o ocenę marketingowej siły KFPP, ale także o odrobinę wspomnień na temat festiwali, które oglądała jako widz albo obsługiwała jako dziennikarka opolskich i polskich mediów. Jak się okazuje, w rodzinnym domu Kasi Kownackiej oglądanie festiwalu było tradycją i ona sama robiła to mniej więcej od szóstego roku życia. Potem zawodowo była na kilkunastu festiwalach.
- Jest pewna moda na krytykowanie opolskiego festiwalu, której ja jednak nie hołduję, bo uważam go za imprezę ważną, która bywa czasem lepsza, czasem gorsza, ale jest warta uwagi - mówiła Kownacka. - Osobiście bardzo sobie cenię zwłaszcza koncerty związane z twórczością konkretnego artysty, niesamowite wrażenie zrobił na mniej koncert poświęcony Ewie Demarczyk.
A koncerty nieudane? I tych rzecz jasna nie brakowało.
- Pamiętam występ pewnej aktorki, która próbowała na scenie wejść w rolę znakomitej artystki, obdarzonej znakomitymi warunkami głosowymi i doskonałym warsztatem. Mogła sobie ten występ darować - mówi nasz gość.