Podsumowali 800-lecie Opola. "To był bardzo udany rok"
40 dużych projektów i 100 tysięcy uczestników. Po południu w Narodowym Centrum Polskiej Piosenki podsumowano 800-lecie Opola.
Jak ocenia Łukasz Śmierciak, naczelnik Wydziału Promocji w ratuszu, miniony rok był wyjątkowo udany, a jubileuszowe projekty dotyczyły kultury, sportu, rozrywki oraz edukacji. Zwraca szczególną uwagę na koncert Wojciecha Mazolewskiego podczas Dni Opola, na fiestę balonową i wielki turniej rycerski na wyspie Bolko.
- Na podkreślenie zasługuje również wkład organizacji pozarządowych - mówi naczelnik Śmierciak. - Im szczególnie chcielibyśmy podziękować, bo to były inicjatywy oddolne. Chociażby wielka kolorowanka z okazji 800-lecia Opola przyniosła rekord Guinessa. Niektóre projekty były z pozoru trudne do zrealizowania, ale dzięki wspólnym wysiłkom udawały się. Co ważne i cieszące, to były projekty bardzo różnorodne. W kwestii finansowej przyjdzie jeszcze czas na podsumowanie, ale nie ma wątpliwości, że zmieścimy się w założonym budżecie.
Michał Smoliński, wcielający się w rolę księcia Kazimierza I, uważa, że wydarzeń jubileuszowych było wystarczająco dużo.
- To oczywiste, że zawsze można coś dołożyć i mieć więcej imprez. W mojej ocenie było ich jednak wystarczająco. Nie można powiedzieć, że czegoś zabrakło - mówi. - Gdyby dołożono więcej, byłoby bardziej bogato, ale nie oszukujmy się: i tak wydano duże pieniądze, a zaangażowało się wiele osób. W następnych latach też spróbujemy zorganizować mniejsze czy większe imprezy, bo Opolu ciągle ich brakuje.
Śmierciak dodaje, że największym problemem ubiegłorocznych obchodów była kapryśna i nieprzewidywalna pogoda.
- Na podkreślenie zasługuje również wkład organizacji pozarządowych - mówi naczelnik Śmierciak. - Im szczególnie chcielibyśmy podziękować, bo to były inicjatywy oddolne. Chociażby wielka kolorowanka z okazji 800-lecia Opola przyniosła rekord Guinessa. Niektóre projekty były z pozoru trudne do zrealizowania, ale dzięki wspólnym wysiłkom udawały się. Co ważne i cieszące, to były projekty bardzo różnorodne. W kwestii finansowej przyjdzie jeszcze czas na podsumowanie, ale nie ma wątpliwości, że zmieścimy się w założonym budżecie.
Michał Smoliński, wcielający się w rolę księcia Kazimierza I, uważa, że wydarzeń jubileuszowych było wystarczająco dużo.
- To oczywiste, że zawsze można coś dołożyć i mieć więcej imprez. W mojej ocenie było ich jednak wystarczająco. Nie można powiedzieć, że czegoś zabrakło - mówi. - Gdyby dołożono więcej, byłoby bardziej bogato, ale nie oszukujmy się: i tak wydano duże pieniądze, a zaangażowało się wiele osób. W następnych latach też spróbujemy zorganizować mniejsze czy większe imprezy, bo Opolu ciągle ich brakuje.
Śmierciak dodaje, że największym problemem ubiegłorocznych obchodów była kapryśna i nieprzewidywalna pogoda.