Radio Opole » Na widelcu 2011-2012 - artykuły
2012-10-05, 15:30 Autor: Radio Opole

A w Hameryce...

Kluczborskie obchody rocznicy ataku na World Trade Center [fot. Piotr Wrona]
Kluczborskie obchody rocznicy ataku na World Trade Center [fot. Piotr Wrona]
My tak sobie lubimy często ponarzekać na Polskę, że niby tu najgłupiej, najbrzydziej, najbiedniej...

Gdy wypowiadamy z irytacją, że coś jest możliwe tylko „w tym kraju”, to wiadomo, że zaraz padnie jakiś ekstremalny przykład. Że gdzieś w Kutnie (lub w Opolu, bo czemu nie) banalna sprawa sądowa ciągnie się od lat piętnastu, albo, że gdzieś w Ustrzykach (lub w Opolu, bo czemu nie) zamiast łękotki zoperowano komuś w szpitalu łopatkę.

No to posłuchajcie, do czego zdolna jest biurokracja w kraju, który dla wielu Polaków uchodzi za wzór. Wzór, gdzie państwo działa sprawnie, szybko, tanio i skutecznie. Zapraszam do USA, gdzie kontrolna agencja rządowa GAO, czyli amerykański odpowiednik naszej Najwyższej Izby Kontroli przeszła ostatnio samą siebie, za co dostała nawet Ig Nobla, o którym mówiłem dwa dni temu. To taka nagroda za najbardziej bezsensowne osiągnięcia na świecie.

GAO – cytuję za Wyborczą - nagrodzono raport, który miał ocenić sensowność pewnego raportu, który z kolei miał ocenić sensowność innych raportów. Zaczęło się od tego, że sekretarz obrony USA Robert Gates zaniepokoił się tym, że jego departament tonie w różnych opracowaniach i raportach, które się nigdy nie kończą, a urzędnicy Pentagonu, czyli takiego ichniejszego ministerstwa wojny, toczą bardziej zawzięte boje ze sprawozdawczością niż z talibami.
Sekretarz dwa lata temu zlecił więc raport do zbadania raportów, można by rzec oberraport, na temat tego, czy ta sterta raportów jest konieczna, a przede wszystkim, czy przynoszą one jakiekolwiek zyski, bo że generują koszty – to wiadomo. Jednak ten raport nad raportami też ugrzązł, w urzędniczej maszynie jak inne raporty, donosi gazeta. Dlatego kongres zlecił GAO, żeby sprawdziła, co się z nim dzieje, tj. zrobiła raport na temat raportu na temat raportów. Agencja jakoś poradziła sobie z zadaniem, raport już jest gotowy i ma zaledwie 32 strony.

Nie wiem, czy ktoś go w ogóle czytał, bo teraz, gdy dostał Ig Nobla, będzie z nim trochę tak jak z książkami Noblistów: każdy o nich mówi, każdy chce je mieć, ale mało kto do nich zagląda.

Może zatem trzeba będzie sporządzić kolejny raport, który będzie streszczeniem raportu na temat raportów na temat raportów.

Na widelcu 2011-2012 - artykuły

2012-05-28, godz. 11:41 Co można jeszcze uporządkować Wyżywałem się tu jakiś czas temu na pośle od Palikota, który miał pomysł, aby rowery były poddawane obowiązkowym okresowym przeglądom technicznym na… » więcej 2012-05-28, godz. 11:38 Bilecie, Bogu Mój! Im bliżej Euro, tym bardziej wszystko staje się wokół okrągłe i łaciate. Jak piłka właśnie. » więcej 2012-05-24, godz. 14:27 Trwożymy się na zapas? Lubimy wyrzekać przy grillu, że świat stracił swoją intymność, bo zewsząd atakują nas plagą informacji. » więcej 2012-05-23, godz. 14:12 Niech jedzą ciastka! Moją najulubieńszą powieścią polskiej literatury współczesnej jest „Jak zostałem pisarzem” Andrzeja Stasiuka, a w niej opis nocnego pociągu do Zakopanego… » więcej 2012-05-22, godz. 15:46 4 166 lat ! Całą niedzielę spędziłem na oglądaniu „Rodziny Soprano”, który to film dodawała swego czasu do swych egzemplarzy pewna gazeta. » więcej 2012-05-21, godz. 12:29 Jarzębiny są spoko To, co za chwilę powiem, zapisałem sobie o świcie z pewną taką nieśmiałością, ba, wręcz ze strachem, żeby nie być posądzonym o wioskę, obciach i… » więcej 2012-05-21, godz. 08:26 Our belkot strategy Opolska Galeria Sztuki Współczesnej zafrasowała się, że w strategii rozwoju miasta, która ma wyznaczać priorytety dla Opola, nie ma słowa o kulturze. » więcej 2012-05-21, godz. 07:58 To przywróćmy też Hilter Zee Mieszkam w cudownej okolicy, gdzie przez las mam zaledwie cztery kilometry do jeziora, które za Niemca przez pewien czas nazywało się Hitler Zee. » więcej 2012-05-16, godz. 15:48 Przerąbane, wyrąbane Jedną z najgorszych odmian polemistów publicystycznych są tak zwani szantażyści moralni. » więcej 2012-05-14, godz. 13:44 J&J, czyli job and jail Inspiracją dzisiejszego felietonu był hecowny list od czytelnika aż z Londynu, felieton zaś dedykuję tym wszystkim, którzy rozmiękczeni minionym weekendem… » więcej
6789101112
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »