Radio Opole » Na widelcu 2011-2012 - artykuły
2012-04-24, 13:03 Autor: Radio Opole

Panowie menele, doróbcie sobie ideolo

Bezdomni © (fot. Małgorzata Lis-Skupińska/AFRO)
Bezdomni © (fot. Małgorzata Lis-Skupińska/AFRO)
W weekend byłem świadkiem przykrej sceny: dwaj objuczeni reklamówkami i mocno zniszczeni przez życie mężczyźni, podpierając się wzajemnie, podążali ku swej kryjówce, którą był pewnie jakiś zapuszczony pustostan albo inna nora.

Zataczali się nie tylko pod ciężarem swych osobistych doświadczeń, ale i wskutek spożycia oraz ogólnych kontuzji, jakich nabawili się też zapewne po spożyciu będąc. Wiódł ślepy kulawego, tak to mniej więcej wyglądało. No i jeszcze pachniało – nie pytajcie, jak.

To byli bezdomni z kategorii: na własne życzenie, choć jak ktoś poznał życie nieco głębiej niż sięga stereotyp, ten wie, że to się tylko tak mówi, i że to „własne życzenie” spada czasem na człowieka jak grom z jasnego nieba. I w podobnym stopniu co grom jest od niego zależne.

No więc wlekli się tak ci dwaj zmeneleni nieszczęśnicy, a ja pomyślałem sobie o głośnym ostatnio medialnie zjawisku pod tytułem squoty. Głośnym na razie w stolicy, ale spokojna głowa, i my tutaj doczekamy się swojskiej mutacji squotingu.

Oto objawiły się grupy – krzykliwe i mocno medialnie ustosunkowane - które zajmują cudze (i puste chwilowo) domy, kamienice, hale, magazyny, działki.

A zająwszy je, dorabiają do swego bezprawia wyrafinowane uzasadnienie. A więc, że są przedstawicielami kultury alternatywnej, że propagują inny styl życia, że miłość, że przyjaźń, że tolerancja, że ekologia. Że uprawiają sztukę wyzwoloną, że krzewią alterglobalizm, że dają ludziom nadzieję, bo na nowo odczytują myśli Marksa, Lenina, Engelsa i Che Guevary.

I to tłumaczenie znajduje niebywały poklask wśród elit, które bronią zaborców cudzego mienia. Ba, traktują ich jak oświeconych Janosików lub Robin Hoodów. Jak napisał w weekendowym wydaniu Wyborczej jeden z jej ideologicznych asów: Pierwsze squoty za płoty... Rozumiem, że teraz to już lawina?

Więc tak sobie pomyślałem, że gdyby ci dwaj przepici nieszczęśnicy postarali się o jakieś ideologiczne uzasadnienie swego wyglądu, gdyby ściany meliny ozdobili graffiti z symbolami sierpa i młota na czele, gdyby rozpamiętując swe klęski, walili całymi dniami w tam-tamy i gdyby nazwali się Pracownią na Rzecz Tęczowej Rewolucji, mogliby domagać się świętego spokój od policji i straży miejskiej, darmowego prądu i wody, a może i zapomóg od władzy. Bo dlaczego nie?

Posłuchaj felietonu:

Na widelcu 2011-2012 - artykuły

2012-05-28, godz. 11:41 Co można jeszcze uporządkować Wyżywałem się tu jakiś czas temu na pośle od Palikota, który miał pomysł, aby rowery były poddawane obowiązkowym okresowym przeglądom technicznym na… » więcej 2012-05-28, godz. 11:38 Bilecie, Bogu Mój! Im bliżej Euro, tym bardziej wszystko staje się wokół okrągłe i łaciate. Jak piłka właśnie. » więcej 2012-05-24, godz. 14:27 Trwożymy się na zapas? Lubimy wyrzekać przy grillu, że świat stracił swoją intymność, bo zewsząd atakują nas plagą informacji. » więcej 2012-05-23, godz. 14:12 Niech jedzą ciastka! Moją najulubieńszą powieścią polskiej literatury współczesnej jest „Jak zostałem pisarzem” Andrzeja Stasiuka, a w niej opis nocnego pociągu do Zakopanego… » więcej 2012-05-22, godz. 15:46 4 166 lat ! Całą niedzielę spędziłem na oglądaniu „Rodziny Soprano”, który to film dodawała swego czasu do swych egzemplarzy pewna gazeta. » więcej 2012-05-21, godz. 12:29 Jarzębiny są spoko To, co za chwilę powiem, zapisałem sobie o świcie z pewną taką nieśmiałością, ba, wręcz ze strachem, żeby nie być posądzonym o wioskę, obciach i… » więcej 2012-05-21, godz. 08:26 Our belkot strategy Opolska Galeria Sztuki Współczesnej zafrasowała się, że w strategii rozwoju miasta, która ma wyznaczać priorytety dla Opola, nie ma słowa o kulturze. » więcej 2012-05-21, godz. 07:58 To przywróćmy też Hilter Zee Mieszkam w cudownej okolicy, gdzie przez las mam zaledwie cztery kilometry do jeziora, które za Niemca przez pewien czas nazywało się Hitler Zee. » więcej 2012-05-16, godz. 15:48 Przerąbane, wyrąbane Jedną z najgorszych odmian polemistów publicystycznych są tak zwani szantażyści moralni. » więcej 2012-05-14, godz. 13:44 J&J, czyli job and jail Inspiracją dzisiejszego felietonu był hecowny list od czytelnika aż z Londynu, felieton zaś dedykuję tym wszystkim, którzy rozmiękczeni minionym weekendem… » więcej
6789101112
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »