Radio Opole » Na widelcu 2011-2012 - artykuły
2012-04-17, 11:29 Autor: Radio Opole

Tu króluje filozofia karania i donoszenia

© (fot. Małgorzata Lis-Skupińska/AFRO)
© (fot. Małgorzata Lis-Skupińska/AFRO)
Nad morzem byłem świadkiem zdarzenia: słoneczny dzień, w knajpce na promenadzie para turystów popija piwko.

Obok wehikuł będący skrzyżowaniem roweru z wózkiem. Taki mini samochodzik na pedały, którym się jeździ po alejkach spacerowych. Turyści dopijają piwo, wsiadają do swej pociesznej limuzyny i nagle... I nagle rozgrywa się scena niczym z sensacyjnego filmu, jak zwykli sztampowo pisać początkujący dziennikarze płci obojga.

Przed pojazd roweropodobny zajeżdża po kozacku policyjny furgon, drugi zastawia odwrót. Z obu wysypują się funkcjonariusze.

Pognałem w tamtą stronę, mając nadzieję, że jestem świadkiem pojmania jakiejś trójmiejskiej bandyckiej pary. Że oto schwytani zostali Bony i Clyde w wydaniu polskim.

Ale nic z tego. Zamiast pistoletów, w rękach policji zobaczyłem alkomaty i bloczki mandatowe. To nie byli Bony i Clyde, lecz turyści z Mińska Mazowieckiego, których jedynym grzechem było to, że wychylili po dwa kufelki, a potem wsiedli do dziecinnego samochodu na pedały. Nie robiąc na dodatek nikomu najmniejszej krzywdy. Najedli się wstydu, ucierpiał ich portfel, narobili sobie kłopotów. Oczywiście, mężczyzna stracił też prawo jazdy, co było chyba życiowo najbardziej dolegliwą konsekwencją tych dwóch piw.

Przypomniałem sobie to wydarzenie, gdy kilka dni temu słuchałem w radiu dyskusji z pewnym rowerowym aktywistą, który dowodził, zapewne słusznie - bo powołując się na badania przeprowadzone przez niemiecką drogówkę, a tam takie rzeczy robi się solidnie - że rowerzysta może mieć nawet półtora promila alkoholu i nie wpływa to na jego sprawność na drodze. Jedynym miernikiem oceny rowerzysty jest zatem w Niemczech nie ilość wypitego przezeń piwa, lecz stopień zagrożenia, jakie czyni. Jeśli jedzie bezpiecznie, wszystko jest w porządku.

Przykład ten podrzucam, gdyby ktoś szukał akurat przykładu na przyjazną twarz państwa. Gdyż w Polsce, póki co, wciąż niestety króluje filozofia karania i donoszenia. Bo zapomniałem dodać, że ten bohaterski nalot policji na samochód na pedały spowodowany był telefonicznym donosem któregoś z gości baru.

Posłuchaj felietonu:

Na widelcu 2011-2012 - artykuły

2011-10-25, godz. 14:31 Gdzie sedno, gdzie plewa Dwa tygodnie minęły już od wyborów, a media wciąż się podniecają tym, czy Tusk złamie w końcu Schetynę i co z tego wyniknie. » więcej 2011-10-25, godz. 14:26 Nekro Tauron Arena Pamiętacie taki kawał z okresu zimnej wojny, kiedy to Rosja próbowała przegonić Amerykę nie tylko w ilości czołgów, ale i w ilości satelitów i statków… » więcej 2011-10-25, godz. 11:08 Oddzielić państwo od futbolu Do Sejmu weszła grupa, która hałaśliwie domaga się rozdziału państwa od Kościoła. » więcej 2011-10-20, godz. 08:28 Gierek! Donald! Gierek! Donald! Uwielbiam oglądać stare Polskie Kroniki Filmowe. » więcej 2011-10-19, godz. 13:14 Oburzeni w modnych trampkach Polacy, oburzcie się! » więcej 2011-10-18, godz. 11:53 Umarł socjalizm, zmartwychwstały kolejki Czy zauważyli pastwo, że do Polski wróciły kolejki? Nie mamy już PRL-u, a mamy kolejki. » więcej 2011-10-18, godz. 11:47 Wciąż bardziej i bardziej Wiecie, na czym polega zapał neofity, czyli osoby nawróconej? Otóż ten zapał polega na tym, że neofita wszystko robi „BARDZIEJ”. » więcej 2011-10-14, godz. 11:44 Polska A walczy z krzyżem Pamiętacie państwo tę manipulatorską reklamówkę telewizyjną opłaconą przez dzisiejszych zwycięzców, która kończyła się zapytaniem „Oni pójdą… » więcej 2011-10-14, godz. 11:41 Nie dziś, moja droga... W sierpniu 1980 robotnicy z „Solidarności” mieli 21 postulatów. » więcej 2011-10-14, godz. 11:34 Budapeszt? Yes! Yes! Yes! Jarosław Kaczyński zapowiedział wyborcom, że za cztery lata, gdy on być może dojdzie w końcu do władzy, będziemy mieli tutaj drugi Budapeszt. » więcej
19202122232425
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »