Radio Opole » Na widelcu 2011-2012 - artykuły
2012-03-05, 13:57 Autor: Radio Opole

Zamiast Karaibów głodowe emerytury

© (fot. Małgorzata Lis-Skupińska/AFRO)
© (fot. Małgorzata Lis-Skupińska/AFRO)
Jedna z wersji tłumaczących niechęć Polaków do wydłużenia wieku emerytalnego głosi, że stajemy okoniem nie dlatego, żeśmy leniwi, lecz dlatego, że nie ufamy władzy.

Czy nieufność ta jest uzasadniona? Odpowiem tak:

Wyobraźmy sobie, że planujemy z rodziną wyjazd na wczasy. Katalog biura podróży nęci nas obrazkiem luksusowego hotelu, schładzanego nowoczesną klimatyzacją i leniwymi ruchami palmowych liści. Obok mruga do nas lazurowe oko basenu. W tle zachodzące po karaibsku słońce. Na stołach piętrzą się smakołyki, pęcznieją z dumy pękate flasze. Żyć nie umierać. Jedziemy! A na miejscu okazuje się, że klima nie działa, palma była z fotoszopa, basen suchy, bo przeciekał, za jedzenie trzeba dodatkowo zapłacić, a w ogóle to nie jesteśmy na Karaibach, tylko w SPA u pana Mietka pod Piotrkowem Trybunalskim. I teraz proszę sobie wyobrazić swoją frustrację...

Tak, mają państwo rację, ten rajski obrazek wypoczynku jest nawiązaniem do reklam funduszy emerytalnych, jakimi telewizja faszerowała nas pod koniec lat 90, gdy stawiała te wszystkie filary: pierwszy, drugi i trzeci. Pamiętacie tych szczęśliwych emerytów, szusujących po alpejskich stokach albo byczących się na złotym piasku? Taką wizję emerytury roztaczało przed nami państwo. To było całkiem niedawno, nieomal przedwczoraj. I jak się skończyło? Obietnicą głodowych emerytur... no, chyba że popracujemy dłużej. Kolejna wielka reforma. A przecież już tamta, ta z końcówki lat 90. miała być tą największą.

Pamiętamy przecież tę ekspansję licznych funduszy i ich naganiaczy ganiających po kraju z teczkami pękającymi od formularzy i rajskich obietnic. A czy pamiętamy, kto był za to odpowiedzialny? Kto to firmował? Nie Jerzy Buzek przypadkiem? Tak, tak...ten sam, do którego teraz nam się każą modlić, bo dano mu posiedzieć na jakimś ważnym europejskim fotelu. Co naszą dumę narodowa popieściło bardziej niż gdyby polski piłkarz asystował w zdobyciu gola w II lidze hiszpańskiej czy włoskiej.

Na szczęście pod skórą pozostała ta nieufność, o której mówiłem na początku i której przyczynę, mam nadzieję, klarownie wyjaśniłem.

Posłuchaj felietonu:

Na widelcu 2011-2012 - artykuły

2011-11-10, godz. 13:00 Szorowanie michy Szczerze współczuję pewnej firmie sprzątającej z Dortmundu najbliższej składki OC, jaka będzie ona musiała zapłacić za swoich pracowników. » więcej 2011-11-10, godz. 12:52 Slalom między absurdami Wczoraj zainaugurowano kadencję Sejmu. » więcej 2011-11-07, godz. 15:36 Propaganda sukcesu ma się dobrze Dni kiedy cała Polska podniecała się wyczynem kapitana Wrony były dobrą okazją, aby przekonać się, jak mocno nasza władza zainfekowała się już chorobą… » więcej 2011-11-07, godz. 09:05 Front obrony księdza Strasznie mnie ciekawi, jak wielu spośród ujawnionych ostatnio - przy okazji sprawy księdza Bonieckiego - obrońców kościoła przed nim samym, było wczoraj… » więcej 2011-11-03, godz. 09:54 Trzy miesiące czy trzy kubki? Prawie cztery tygodnie minęły od wyborów, a władza zamiast się zająć tym, co ważne, kopie się wzajemnie pod stołem. » więcej 2011-11-03, godz. 09:51 Śpieszmy się kochać i... drogi budować! Dziś dzień zaduszny, więc muszę się tu z państwem podzielić pewną refleksją. » więcej 2011-10-31, godz. 14:53 Porcja absurdu za 99 groszy Pamiętam, że jednym z felietonów - podsuwanych tu państwu każdego ranka na widelcu - który szczególnie wam zasmakował, był tekst o wydawaniu reszty. » więcej 2011-10-28, godz. 12:38 Kubki, głupki i rewolucje Wczoraj w swoim domu dokonałem epokowych zmian. » więcej 2011-10-27, godz. 10:50 Dziś ludzie nie bujają w chmurach Aż czterech pracowników Politechniki Opolskiej zostało powołanych do prestiżowego Komitetu Badań nad Migracjami przy Polskiej Akademii Nauk. » więcej 2011-10-26, godz. 10:38 Alarm wyrwizębów Środowiska lekarskie, skupione w jakichś zacnych Izbach, podniosły alarm, że Polska ma za dużo dentystów i że powinno się ograniczyć ich liczbę. » więcej
18192021222324
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »