Koniec męczarni z noworocznymi postanowieniami
Bo te nasze postanowienia to są na ogół takie męczące, a w niektórych przypadkach – mordercze. Nie żebyśmy chcieli kogoś zamordować, może poza radością życia i wolnym czasem.
Nie znam nikogo, kto na Nowy Rok nie składałby sobie obietnic, że będzie więcej polegiwał w łóżku, czytając dobre książki. Albo że zacznie sobie pichcić ulubione potrawy. Lub, że będzie więcej czasu trwonił na kawiarniane pogaduchy z przyjaciółmi. Ewentualnie mniej pracował, bo go to stresuje i nudzi.
Nie, każdy tylko dokłada sobie obowiązków: będzie biegał, ćwiczył, pływał, pedałował, katował się dietą, będzie brał dodatkowe roboty. Ograniczy natomiast przyjemności takie jak palenie, picie, posiadywanie w pubach, plotkowanie przez telefon ewentualnie na fejsie, ewentualnie oglądanie w sieci filmików dla dorosłych.
No to ja mam dla takich fighterów komandosów kilka wyciśniętych z internetu mądrości. Ja w ogóle lubię tę sieciowe aforyzmy, powiedzonka, złote myśli, bo pozwalają łapać dystans do życia i do osób zbyt napiętych rzeczywistością.
Dziś a propos fitnessu. W nowym roku – jak znalazł... A zatem...
GDYBY CHODZENIE BYŁO ZDROWE, LISTONOSZ.... BYŁBY NEŚMIERTELNY!!
WIELORYB PŁYWA CAŁĄ DOBĘ, JE TYLKO RYBY, PIJE TYLKO WODĘ I... JEST GRUBY
KRÓLIK BIEGA, SKACZE, JEST WEGETARIANINEM I... ŻYJE TYLKO 8 - 10 LAT.
ŻÓłW natomiast NIE BIEGA, NIE SKACZE, JEST ZAWSZE OSTATNI, NIGDZIE SIĘ NIE spieszy i żyje 150 lat!
I co państwo na to? Czy nie zamierzacie już zrezygnować z waszych gimnastycznych, wyczynowych noworocznych postanowień? Nie? Spokojna głowa, ten zapał sam opadnie. I to już jutro. Dlaczego jutro? Bo jutro 10 stycznia, a jak udowodnili naukowcy, dokładnie dziesięć dni po ich przyjęciu, wietrzeją nam z głowy wszelkie noworoczne postanowienia i wyrzeczenia. Trzeba przyznać, że słabiutką wolą dysponuje homo sapiens. A może to i lepiej, bo jak tak żyć w klatce zbudowanej na dodatek przez siebie samego.
Na koniec jeszcze jedna internetowa maksyma, z zupełnie innej bajki, ale bardzo dla mnie trafna:
Czy wiecie, dlaczego ekolodzy zdecydowanie głośniej sprzeciwiają się futrom niż skórom? Ponieważ bezpieczniej maltretować bogate kobiety niż zadzierać z gangami motocyklowymi.
Posłuchaj felietonu: