27.10.2014 Marcin Ociepa o tym, czemu nie będzie miał fotki z prezesem Kaczyńskim i o tym, kto rządzi w tandemie Wiśniewski - Jaki
Ociepa nie przyszedł, bo sprzątał cmentarz na ulicy Wrocławskiej. Jak mówi, organizuje takie akcje od kilku lat, termin ustalił dużo wcześniej i po prostu uznał, że nie może zostawić opolan, których sam na Wrocławską zaprosił.
- Najpierw jestem społecznikiem, potem politykiem - stwierdził. - Uprzedziłem o tym posła Sławomira Kłosowskiego, który przyjął to ze zrozumieniem. Zresztą pan poseł Kłosowski nie jest przecież moim przełożonym.
Nieobecność Ociepy została odnotowana przez media, które sugerowały, że ostatecznie podpadł w ten sposób politykom PiS. On sam przekonuje jednak, że wcale tak nie jest a medialne interpretacje są w tym przypadku bezzasadne.
Naszego gościa pytaliśmy także o przedwyborczy krajobraz bez Tomasza Garbowskiego. Zdaniem Ociepy, brak kandydata SLD nie oznacza, że wyborcy lewicy nie mają na kogo głosować, bo podobne akcenty programowe jak u Garbowskiego - wstrzymanie prywatyzacji ECO czy lekarze w każdej szkole - można znaleźć w programach innych kandydatów, także w programie Ociepy. Spytaliśmy go także o głośny plakat pokazujący Arkadiusza Wiśniewskiego jako marionetkę Patryka Jakiego, posła Solidarnej Polski.
- Co tu komentować? Od dawna twierdzę, że to nie Wiśniewski pozyskał Jakiego do swoich racji, ale to Jaki przekonał Wiśniewskiego do swojej wizji prowadzenia kampanii - mówi Ociepa. - Nie sądzę, by taka kampania, oparta na atakach i agresji, przyniosła Wiśniewskiemu zwolenników.
Posłuchajcie: