Dr Ewa Skrabacz
Porozumienie prawicy na szczeblu centralnym i jego przełożenie na poziom lokalny – o to przede wszystkim Marek Świercz pytał swojego gościa w porannej rozmowie "W cztery oczy", dr Ewę Skrabacz, politolog z Uniwersytetu Opolskiego. Posłuchaj:
„Przystawki zostały zjedzone, trwają procesy trawienne" – tak o zjednoczeniu prawicy powiedział w Radiu Opole Tadeusz Jarmuziewicz. To trafna diagnoza, czy pobożne życzenia posła Platformy Obywatelskiej?
– Miejsce siedzenia nie jest tu bez znaczenia. Zaczęłabym trochę na kontrze od hasła – skądinąd kandydata PO na prezydenta w poprzednich ogólnokrajowych wyborach – czyli „Zgoda buduje". Dlaczego ten scenariusz nie został rozważony? Ale oczywiście rozumiem to podejście [Tadeusza Jarmuziewicza – red.], bo byłoby ono przede wszystkim na rękę konkurencji – ocenia politolog. – Tamta historia z przystawkami [Samoobrona, LPR – red.] skończyła się tak, że przystawki zniknęły, ale sam jedzący miał czkawkę – przypomina.
– Jak się to potoczy, kto wie, to na pewno nie ten sam scenariusz. Tamta koalicja była rzeczywiście koalicją z musu. Dobrze wiemy, że gdyby Jarosław Kaczyński miał wybór, to nie zdecydowałby się na współpracę z Ligą Polskich Rodzin i Samoobroną. Nie było innego wyjścia, żeby skonstruować większość, jak się zresztą okazywało wielokrotnie, niestabilną – zaznacza dr Ewa Skrabacz.
– Tym razem mamy inną sytuację. Jesteśmy przed wyborami – samorządowymi, prezydenckimi, parlamentarnymi – podkreśla nasz gość.
– Mamy naprawdę intrygujące przełożenie niełatwych rozmów na szczeblu centralnym na, być może jeszcze trudniejsze w niektórych wymiarach, rozmowy lokalne. Na razie ta układanka jest trochę w rozsypce – dodaje politolog. Wciąż nie jest pewne, kto będzie przedstawicielem prawicy w wyborach na prezydenta Opola.
Czy można sobie wyobrazić, że Marcin Ociepa, koalicjant Platformy Obywatelskiej, będzie kandydatem zjednoczonej prawicy na prezydenta? – Ta sytuacja jest rzeczywiście wyjątkowa, bo Marcin Ociepa to nie tylko człowiek budujący struktury Polski Razem na Opolszczyźnie, ale też szef Razem dla Opola, które jest pozapartyjnym, powiedzielibyśmy obywatelskim tworem. Ta nowa sytuacja stawia go w dodatkowej podwójnej roli – z jednej strony koalicja z PiS-em, z drugiej koalicja z Platformą Obywatelską – wyjaśnia dr Skrabacz.
Jak tłumaczy politolog, jeden kandydat ułatwiłby prawicy walkę o głosy. – Oczywiście pytanie czy wyniki poszczególnych partii się zsumują, dadzą bonus, czy – a bywa tak czasem – jednak łączące się partie otrzymają niższy wynik – dodaje.
Dr Skrabacz zwraca jednak uwagę na to, że w tej chwili nie ma jasnego przekazu, na jakim poziomie będzie współpraca różnych przedstawicieli prawicy, a na jakiej nie (opolska rada miasta, kandydat na prezydenta, sejmik województwa itp.). – Dziś wyborca może być zdezorientowany – „no to będą razem, czy nie będą" – zaznacza politolog. Dodaje jednak, że jest jeszcze czas, by uporządkować tę kwestię.
Marek Świercz pytał też m.in. o szanse Platformy Obywatelskiej w wyborach samorządowych, czy pozycję Polski Razem i Solidarnej Polski w porozumieniu z Prawem i Sprawiedliwością.