14.07.2014 Brygida Kolenda-Łabuś o tym, że po aferze taśmowej PO padła na deski, ale do wyborów samorządowych zamierza się podnieść
Nasz gość parokrotnie powtórzył, że w tym czasie afera taśmowa zostanie - jej zdaniem - nie zamieciona pod dywan, ale dokładnie wyjaśniona.
- Po prostu chciałabym się dowiedzieć, kto i w jakim celu dokonał tych nagrań, czy był w tym zamysł polityczny czy może gospodarczy - przekonywała. - Wyjaśnieniem tych wszystkich aspektów muszą się zająć stosowne służby.
Kolenda-Łabuś przyznała jednak, że zamieszanie związane z taśmami wpłynęło na strategie wyborczą Platformy.
- Po prostu z prezentacją kandydatów w wyborach samorządowych trochę poczekamy - mówi. - Pokażemy ich we wrześniu i ruszymy to naprawdę ostrej kampanii.
Kampania może być tym ostrzejsza, że wyborcy na poziomie samorządu stracili zaufanie do partyjnych polityków, co w Kędzierzynie-Koźlu, którym posłanka przez wiele lat współrządziła, już cztery lata temu partyjni politycy stracili władzę w mieście i powiecie na rzecz kandydatów obywatelskich. Ostatnie lata - co nasz gość przyznał otwarcie - upłynął rozbitej i podzielonej Platformie na mozolnym odzyskiwaniu władzy w powiecie i radzie miasta.
- Naszym atutem jest jednak to, że kończąca się kadencja jest bardzo źle oceniana przez mieszkańców - przekonuje posłanka PO. - A my mamy kandydata co prawda bezpartyjnego i przez dziennikarzy kojarzonego z lewicą, ale takiego, który ma nasze mocne poparcie i jest naprawdę doświadczonym samorządowcem.
Przypomnijmy, że kandydatem PO na prezydenta Kędzierzyna-Koźla jest Wojciech Jagiełło, nauczyciel związany z ZNP, który przez 12 lat był radnym z listy SLD.
Posłuchajcie całej rozmowy: