Patryk Jaki o Kościerzynie-Koźlu, wielkiej fladze, ryzykownych szczepieniach i odsiadce za słowa o "polskich obozach"
Z naszym gościem rozmawialiśmy o kampanii prezydenckiej. Jaki powtórzył swoją ostrą opinię o prezydencie Bronisławie Komorowskim, który pomylił Kędzierzyn-Koźle z nieistniejącym Kościerzynem-Koźlem, poparł też protest Marcina Mastelerka, który wyszedł ze studia TVP w proteście przeciwko nieobiektywnemu, jego zdaniem, relacjonowaniu kampanii przez publiczną telewizję.
- Radio Opole robi to w sposób rzetelny, ale w centralnych mediach jest inaczej - stwierdził Jaki.
Naszego gościa zapytaliśmy też o interpelację w sprawie szczepień. Poseł Jaki stwierdził, że chciał zaprotestować przeciw działaniom samorządu Częstochowy (zadecydowały, że nieszczepione dzieci nie mogą korzystać z przedszkoli), ale generalne jest przeciwny obowiązkowym szczepieniom,bo wierzy tym, którzy twierdzą, że mają one niepożądane skutki uboczne.
Rozmawialiśmy także o inicjatywie Polski Razem, która chce, by karać więzieniem tych, którzy mówią o "polskich obozach śmierci".
- Powinniśmy wzorować się na Izraelu, który wszystkim osobom obrażającym to państwo wytacza procesy. To skutkuje, tych przypadków jest coraz mniej - przekonywał Jaki, dodając, że karałby także tych, którzy używają tego określenia w stosunku do powojennych obozów dla wysiedlanych Niemców i żołnierzy antykomunistycznej partyzantki. - To nie były polskie obozy, to były obozy zakładane przez kolaborantów, tych, którzy wysługiwali się Sowietom.
Posłuchajcie: