Sanocki napisał w tym tygodniu list otwarty, w którym zaapelował do muzyka, aby rozwiązać komitet wyborczy i odwołać start w wyborach.
- Zgłosiło się do nas 4 tysiące osób, nie ma sposobu, żeby wszyscy byli zadowoleni - stwierdził.
- List adresowany do Pawła napisałem dla otrzeźwienia wszystkich, to miał być kubeł zimnej wody. Skoro nie możemy zadowolić tych ludzi, to zostawmy to wszystko. Niech idą do PiS-u, SLD, Platformy czy do Palikota, niech oni im dadzą jedynki - tłumaczył.
Janusz Sanocki zaprzecza, aby jego list był atakiem na Pawła Kukiza.
- Tkwimy po uszy w szambie tego partyjnego systemu, zostaliśmy zmuszeni do gry według tych reguł - dodaje nyski polityk, który jest "jedynką" na opolskiej liście Ruchu Kukiza. - Apelujemy o pewną dojrzałość i ideową wyższość nad tymi wszystkimi konfliktami. Chodzi nam o zmianę ustrojową a nie przejęcie władzy.
Sanocki przypomniał, że do Ruchu Kukiza weszło kilka ugrupowań tzw. prawicowych.
- One próbowały przejąć ten ruch, zdominować w imię swoich interesów, ja byłem temu od początku przeciwny. Stąd pewnie między innymi rezygnacja z kandydowania byłego posła Krzysztofa Bosaka - stwierdził gość Radia Opole.
Posłuchaj:
oprac. Cezary Puzyna