Zdaniem naszego gościa nagłe zwrócenie się Andrzeja Dudy i Bronisława Komorowskiego ku idei Jednomandatowych Okręgów Wyborczych w nadziei na pozyskanie elektoratu Kukiza może przynieść skutki odmienne od zakładanych.
– Większość wyborców Kukiza nie kierowała się głownie kwestią JOW. Kojarzą to hasło, ale traktują je raczej jako symbol protestu przeciwko polityce, jaka ma miejsce w tej chwili. Wobec tego, działania kandydatów mogą im przynieść więcej szkody, niż pożytku – mówi dr Choroś.
Zapytaliśmy naszego gościa, jak jego zdaniem będzie wyglądała kampania przed drugą turą wyborów prezydenckich, czy będzie stonowana czy brutalna?
– Za chwilę przejdzie fala podlizywania się wyborcom Pawła Kukiza i zacznie się ostra walka między kandydatami. Ostra jak na polskie standardy, bo kampania negatywna jest zawsze ryzykowna i kandydatom powinno raczej zależeć, żeby to ryzyko minimalizować. Obydwa sztaby będą teraz przeprowadzały sondaże i jeśli zauważą spadek poparcia, to mogą sięgnąć po takie narzędzia – ocenia nasz gość.
Zdaniem dr. Chorosia, Andrzej Duda i Bronisław Komorowski powinni się skupiać nie tylko na pozyskaniu elektoratu Pawła Kukiza, ale także na aktywizacji tych, którzy nie poszli do wyborów w pierwszej turze.
Posłuchaj naszego rozmówcy:
Posłuchaj całej rozmowy "W cztery oczy"
Krzysztof Rapp (oprac. ASz)