Woźniak przyznaje, że nieco niefortunne było ogłoszenie kandydatury w dniu śmierci Józefa Oleksego, ale tłumaczy, że nikt nie mógł przewidzieć, że były premier odejdzie akurat tego dnia.
- Uznaliśmy, że do piątkowego pogrzebu premiera Oleksego Magdalena Ogórek nie będzie prowadziła kampanii. To oczywiście ryzykowne, bo przeciwnicy będą mówić, że nic nie mówi a tylko wygląda - tłumaczy nasz gość. - Ale jestem przekonany, że kiedy ruszy kampania, szybko się przekonamy, że ma dużo ważnych rzeczy do powiedzenia. W Polsce jest wielki głód nowych twarzy w polityce, co pokazały także wybory samorządowe. Już dziś, bez 10 minut kampanii, pani Magdalena ma 6 procent poparcia. Gdy kampania ruszy, jej pozycja się wzmocni.
Rozmawialiśmy także o wyborach samorządowych, w których opolski Sojusz wypadł kiepsko. Pytaliśmy także, czy aby na pewno jest w opozycji, skoro jedyny wojewódzki radny Bogdan Wyczałkowski błyskawicznie wszedł do klubu koalicyjnego PSL.
- Były burmistrz Paczkowa szukał po prostu sposobu, by spełnić obietnice dane mieszkańcom jego okręgu. Dla nas także ważne jest to, by wiedzieć z pierwszej ręki, jakie nasze pomysły mają szansę na realizację dzięki poparciu koalicji - mówi nam Woźniak. - To był jego wybór, Zarząd Wojewódzki rozmawiał o tej kwestii i uznał, że należy dać mu wolną rękę. Czy tak samo będzie w przypadku Piotra Mielca, jedynego miejskiego radnego SLD? Zobaczymy, w dużej mierze zależy to od niego.
Posłuchajcie: