Co ciekawe, nasz gość nie mówił o wielkich inwestycjach, ale o codziennych, za to dotkliwych problemach życia codziennego.
- Wiem, że trudno w to uwierzyć, że w mieście jest sporo domów, które nie mają dostępu do bieżącej wody. Mieszkańcy czerpią wodę ze studni a w nich zdarzają się bakterie coli. W XXI wieku! - mówi Peczkis. - Kolejny problem: brak map zalewowych. Skoro tych map nie ma, to ktoś, kto chce zbudować dom, nie dostanie zgody na budowę przydomowej oczyszczalni ścieków. Jak w tych warunkach zatrzymać tych, którzy chcieliby zapuścić u nas korzenie?
Zdaniem Peczkisa, miasto powinno co roku budować choć jeden blok wielorodzinny blok komunalny a nie poprzestawać na remontach starych zasobów mieszkaniowych. Takich nowych mieszkań - jego zdaniem - potrzebują młodzi, którzy masowo emigrują z Kędzierzyna-Koźla.
- Inne miasta mają swoje uniwersytety albo filie uniwersytetów, my mamy uniwersytet trzeciego wieku - mówi nasz gość. - Jeśli prezydent Tomasz Wantuła organizuje konferencję, to dotyczy ona problemów ludzi starszych. Jeśli zaprasza na koncert, to jest koncert gwiazd znanych dawno temu, które młodym ludziom nic nie mówią. Wyraźnie widać, kogo traktuje jako swój główny elektorat.
Peczkis uważa, że miasto z 200-mlionowym budżetem, które wydaje na inwestycje raptem około 20 milionów, nie może się porywać na gigantyczne akwaparki za 60 milionów złotych, o których mówi prezydent Wantuła. - Czemu nie zbudować po prostu porządnego basenu? Dużo mniejsze miasta takie mają - pyta retorycznie.
Posłuchajcie: