– Nie jest w moim interesie ujawnienie skąd te pogłoski, czy plotki krążące po ulicach Warszawy znam. Przecież nie powiedziałem, że to jest prawda. Niech Donald Tusk odpowie, niech się publicznie wypowie, wtedy będziemy mogli sprawdzić. Ja, szanowni państwo, takie plotki, taką wiedzę słyszałem, moim zdaniem są to informacje wiarygodne. Natomiast, no wiecie, stenogramów z podsłuchu jeszcze nie widziałem, ale, da Bóg, może niedługo zobaczę – mówił w Kędzierzynie-Koźlu.
Według Święczkowskiego jest możliwe, że służby specjalne, bądź zdobyte przez nie informacje, są używane do dyskredytacji kandydatów.
Posłuchaj informacji:
Michał Kuś (oprac. Wanda Kownacka)