– "Polska w budowie", ale to nie sztuka rozkopać kraj. Na większości tych budów nic się nie dzieje, jest wielki bałagan. Platforma dostała gigantyczne pieniądze po Prawie i Sprawiedliwości 67,5 miliarda euro, to więcej niż 300 miliardów, które teraz obiecuje zdobyć. Czyli to co oni obiecują, PiS już dawno zdobył. Platforma mogła w Polsce zrobić infrastrukturalny skok do przodu, jest wszystko rozgrzebane, a bardzo niewiele będzie zrobione – mówił Kurski.
Na spotkaniu oberwało się także opolskim władzom. Eurodeputowany przypomniał, że cztery lata temu PO uzyskała rewelacyjny wynik w naszym regionie. – Ludzie widzą, jak strasznie pomylili się, szczególnie tutaj na Opolszczyźnie, gdzie Platforma osiągnęła najlepszy wynik w kraju, obok Pomorza. I co Opolszczyzna ma z rządów Platformy? Jedno wielkie nic – przekonywał Kurski.
Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości przyjechał na Opolszczyznę spotkać się z kandydatami na posłów, a także z samymi wyborcami. Chętnych nie brakowało. W Namysłowskim Ośrodku Kultury Kurskiego przywitało około stu osób.
– Cel jest i ogólny i szczególny – wyjaśnił naszemu reporterowi. – Generalny, żeby poprzeć całą listę Prawa i Sprawiedliwości, jako jedyną rozsądną alternatywę wobec tego bezmiaru i bankructwa, klęski rządzenia Platformy Obywatelskiej. Szczególny, żeby poprzeć panią Teresę Ceglecką-Zielonkę. Mam nadzieję, że wróci do Sejmu, bo Opolszczyzna, Ziemia Namysłowska, Kluczborska, zasługuje na takiego posła – agitował europoseł. Opolską działaczkę poznał właśnie w Sejmie w 2005 roku.
Kurski z Namysłowa pojechał do Kluczborka. To druga jego wizyta w ostatnim czasie w naszym regionie. Tydzień temu odwiedził m.in. Nysę i Głubczyce.
Posłuchaj wypowiedzi Jacka Kurskiego:
Maciej Stępień (oprac. Wanda Kownacka)