– Nie ma niczego niezwykłego w tym, że partia w obliczu medialnych informacji, które łatwo mogłyby zamienić się w nagonkę na cały komitet PiS, dokonuje pewnej korekty i wycofuje poparcie dla kandydata – tłumaczy Kurski. – Nie znaczy to jednak, że identyfikujący się z prawicą ludzie mają głosować na Platformę Obywatelską czy na kandydata Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Oczywiście, sytuacja stała się trudniejsza dla pana Janusza Sanockiego, ale trudno było obciążać komitet PiS tego rodzaju poglądami, które zapewne byłyby wykorzystywane przeciwko naszej partii. Jeżeli kandydat jest mocny, to i tak powinien sobie poradzić, bo to przecież wybory jednomandatowe.
W spotkaniu w nyskim muzeum uczestniczyło w około trzydziestu mieszkańców.
Posłuchaj informacji:
Dorota Kłonowska (oprac. Karolina Kopacz)