– Nie jestem w stanie ocenić moralnej wymowy tego faktu. Niewątpliwie jest to pewien mankament. Nie oceniam tych ludzi, którzy podpisywali, ponieważ to się odbywało naprawdę w różnych sytuacjach – mówi Sanocki. – Ja miałem to szczęście, że nawet mi nie proponowano. Co trochę mnie oburzało. Dlaczego mi nie proponują?! – śmieje się kandydat. – Natomiast ważne jest z punktu widzenia wyborców, że wiedzą o tym i będą oceniać. Ja pana Łukawieckiego lubię i szanuję. Jest moim konkurentem, więc nie powiem, żebym na niego głosował, ale nie widzę powodu, żeby stosować wobec niego ostracyzm towarzyski, nawet jesteśmy umówieni na grilla – dodaje już poważnie Sanocki.
W podobnym tonie komentuje sprawę kandydat PSL na senatora - Norbert Krajczy. Jego zdaniem najważniejsze jest to, że Kazimierz Łukawiecki ujawnił opinii publicznej, iż w przeszłości podpisał deklarację współpracy z SB, teraz ocena należy wyłącznie do wyborców. Przypomina też, że były już podobne przypadki. – Przecież pan poseł Jerzy Szteliga, jako jeden z pierwszych, kiedy oficjalnie trzeba było określić, czy się współpracowało, napisał, że współpracował - i został posłem. Więc jedno drugiemu nie przeszkadza – stwierdza Krajczy. – Ale w przypadku elektoratu prawicowego to, co dzieje się teraz w ciągu 24 godzin, ułatwia na pewno podjęcie decyzji, na kogo z tych wszystkich kandydatów, a ich jest sześciu, należy oddać głos. Proszę tylko, żeby wszyscy poszli do wyborów i zagłosowali – dodaje kandydat PSL.
Kazimierz Łukawiecki, Janusz Sanocki i Norbert Krajczy kandydują do Senatu z okręgu zachodniego, brzesko-nyskiego.
Grzegorz Balawajder, opolski politolog, ocenia ujawnienie przez Kazimierza Łukawieckiego informacji o podpisaniu zobowiązania do współpracy z SB jako słuszne i skuteczne ocenia. Fakt ten miał miejsce 40 lat temu, a kandydat SLD na senatora musiał go ujawnić teraz przed wyborami. – W obwieszczeniu wyborczym ukazałoby się, że pan Kazimierz Łukawiecki był tajnym współpracownikiem. Mogłoby to wywołać szok, chociażby w tej grupie wyborców, która na dzień dzisiejszy np. stawia go jako swojego kandydata. Opublikowanie tej treści jest takim swoistym rozbrojeniem bomby – uważa politolog.
Dzisiaj (8.09) Okręgowa Komisja Wyborcza zatwierdzi informacje o kandydatach, które trafią na obwieszczenia wyborcze. Dodajmy, że Kazimierz Łukawiecki wprawdzie podpisał w latach 70. zobowiązanie do współpracy z SB, ale nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa.
Kazimierz Łukawiecki będzie dzisiaj gościem "Loży radiowej". Początek programu kilka minut po godz. 13:00.
Posłuchaj wypowiedzi Janusza Sanockiego:
Posłuchaj wypowiedzi Norberta Krajczego:
Posłuchaj wypowiedzi Grzegorza Balawajdera:
Dorota Kłonowska/Maciej T. Nowak (oprac. Wanda Kownacka)