– Poseł Kłosowski poinformował mnie, że kierownictwo PiS-u uznało, że sprawa mojej wypowiedzi na temat Białorusi będzie podnoszona podczas kampanii przez polityków Platformy Obywatelskiej. Oni panicznie się tego boją i z tego powodu cofnięto mi rekomendację – tłumaczy Janusz Sanocki.
– Mimo wszystko nie wycofam się z wyborów. Nie obawiam się tego, bo być może to jest dobra okazja, żeby wreszcie pokazać, jak wygląda stan praworządności w Polsce. Jeszcze raz powtarzam, że to jest odbiegające może tylko formami od przypadku na Białorusi – mówi kandydat na senatora.
Jak ustaliło Radio Opole, cofnięcie poparcia w żaden sposób nie wpłynie na to, jak Sanocki zostanie zaprezentowany w obwieszczeniach wyborczych.
– Cofnięcie rekomendacji ma tylko i wyłącznie partyjne znaczenie. Nie ma to żadnego przełożenia na obwieszczenia wyborcze i przepisy prawa wyborczego. Po zarejestrowaniu listy kandydatów na posłów i kandydatów na senatorów w poszczególnych okręgach nie można dokonywać żadnych zmian – wyjaśnia Rafał Tkacz, dyrektor opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Janusz Sanocki dodaje, że sam finansuje swoją kampanię wyborczą.
Posłuchaj informacji:
Piotr Wójtowicz (oprac. Barbara Olińska)