To odpowiedź na doniesienie do prokuratury złożone przez posła PiS. Kłosowski twierdził, że Długosz łamie prawo, sprzedając w swoim śląskim sklepiku mapę Górnego Śląska w dawnych granicach, z czeską Opavą. Chodzi o artykuły, którymi handluje w swoim sklepie Piotr Długosz. Największe oburzenie posła wywołała koszulka z napisem "Nie Polak, nie Niemiec - Ślązak", która - jego zdaniem - miała nawoływać do nienawiści na tle narodowościowym.
Jak twierdzi Długosz, dziwi go zachowanie Kłosowskiego jako nauczyciela. – Nie wiem, czy poseł Kłosowski, jako były wiceminister edukacji też za swoich rządów proponował np. wycofanie wszystkich podręczników, w których Kresy Wschodnie są częścią Polski – mówił Radiu Opole Długosz.
– Na szczęście prokuratura niczego złego się nie dopatrzyła – dodaje Długosz, cytując oświadczenie Lidii Sieradzkiej, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. – W treści nadruków oferowanej przez Piotra D. odzieży nie sposób doszukać się elementów, które miałyby antypolski wydźwięk – przytaczał rzecznik opolskiego RAŚ.
I jak dodaje, ma nadzieję, że po zapoznaniu się z zawartością tyty, poseł Kłosowski zmieni zdanie na temat Ślązaków. – Z okazji rozpoczynającego się jutro roku szkolnego przynoszę posłowi Kłosowskiemu tytę - na pierwszy dzień wręczaną pierwszakowi, zachęcającą go do nauki – tłumaczy Długosz.
Do wręczenia nietypowego prezentu nie doszło, gdyż w biurze posła Sławomira Kłosowskiego Piotr Długosz nikogo nie zastał.
Posłuchaj informacji:
Adam Wołek (oprac. Wanda Kownacka)