Na tę chwilę pozwolenie ma Agnieszka Zagola z PSL-u. Do spółdzielni wpłynęło także pismo Jolanty Kaweckiej z PO. Przypomnijmy, że materiały wyborcze mogą być wieszane na klatkach schodowych i na zewnętrznych ścianach budynku za zgodą spółdzielni. Należy także uiścić stosowną opłatę.
- Ani Piotr Woźniak, ani jego komitet wyborczy nie zwracali się do nas. Te plakaty są opatrzone komitetem wyborczym, więc zwrócimy się do niego, żeby uregulował tę kwestię formalnie - mówi Adam Jaroch.
- Jak w każdej kampanii plakaty są do dyspozycji wolontariuszy, którzy zgłaszają się do komitetu wyborczego. Zdarzają się takie sytuacje, że niestety szkolenia, które mieliśmy przeprowadzone wśród wolontariuszy, nie zawsze okazują się skuteczne. Jedno jest pewne - jeżeli doszło do sytuacji, w której popełniliśmy błąd, to zostanie to naprawione, a jeśli będą z tego wynikały kwestie finansowe, to zostaną przez komitet zapłacone - mówi Piotr Woźniak.
Kandydat Zjednoczonej Lewicy zapowiada, że dziś (08.10) wystąpi do spółdzielni o legalne zawieszenie tych plakatów. Jeśli nie będzie zgody, jutro zostaną usunięte.
Posłuchaj:
Joanna Matlak