Uczestnicy manifestacji tłumaczą, dlaczego Polska nie powinna przyjąć uchodźców.
- Polski nie stać na to, Polska nie wywołała kryzysu imigracyjnego, a duże skupiska muzułmanów są szkodliwe i rozkładają państwa zachodnioeuropejskie od środka - uważa jeden z protestujących.
- Nie chciałbym mieszkać w kraju, gdzie spotykałbym Polaka rzadziej niż imigranta, a tak jest we Francji - podkreśla drugi mężczyzna.
- Nastąpiłaby zmiana praw społecznych na islam. Mogliby próbować zmienić ideologię i w Polsce byłby większy podział niż obecnie - mówi trzeci manifestujący.
Patryk Jaki, poseł Solidarnej Polski kandydat na posła z listy Prawa i Sprawiedliwości, jest zdecydowanie przeciwny przyjmowaniu imigrantów, bo dużo czyta o ich zachowaniu w Europie. - Nie chcę muzułmańskich dzielnic w Opolu, a wiem, jak to wygląda na Zachodzie - przekonuje.
- Ci ludzie kompletnie się nie asymilują, są agresywni co do zasady i nie przyjmują żadnej pracy - w Szwajcarii tak robi 90 procent islamistów. Najważniejsze jest jednak to, że chcą zniszczyć naszą tradycję, kulturę i chrześcijaństwo. Nie po to Jan III Sobieski przegonił ich w XVII wieku, żeby teraz oddawać zwycięstwo walkowerem - mówi Jaki.
Dariusz Urbaś, kandydat na senatora z listy ugrupowania Kukiz'15, zaznacza, że marsz był oddolną reakcją mieszkańców na - jego zdaniem - gwałt, którego próbuje się dokonać na społeczeństwie.
- Gwałt polega na tym, że pomimo szczelnych kontroli na lotniskach, gdzie nie chcemy wpuścić nikogo, kto może być zagrożeniem, teraz zgadzamy się na wpuszczenie hord ludzi. Oni mogą mieć złe zamiary i być agresywni wobec naszej kultury czy religii - ostrzega.
Dodajmy, że podobne manifestacje zaplanowano na najbliższe dni w Kędzierzynie-Koźlu oraz Prudniku.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak