– Tylko zjednoczenie i pomysł na to, jak zakopać topory wojenne może uchronić przed całkowitym upadkiem lewicy w Polsce. Stąd też wszystkie ręce na pokład i myślę, że trzeba zapomnieć o tym co było i trzeba patrzeć w przyszłość, bo to, co się może wydarzyć po 25 października br. może być bardzo niebezpieczne dla Polski – mówię tutaj o większości konstytucyjnej czy też samodzielnym rządzeniu Prawa i Sprawiedliwości – wyjaśnia rozmówca.
"Dwójką" na liście lewicy w regionie może być przewodniczący Piotr Woźniak.
– Ja wiem, co usłyszałem od Leszka Millera podczas konsultacji między Sekretarzem Generalnym Krzysztofem Gawkowskim, przewodniczącym partii Leszkiem Millerem, Sekretarzem Wojewódzkim Pawłem Kampą i mną – taki kwadrat spotkał się w Warszawie jakieś 2,5 tygodnia temu. Usłyszałem wtedy, że jeśli będzie oddana "jedynka" dla koalicjanta, a jest to cena koalicji – ja to rozumiem, szanuję i respektuję – to wówczas "dwójka" trafi do przewodniczącego, który ma oddolną rekomendację Zarządu Wojewódzkiego i Rady Wojewódzkiej w Opolu – wyjaśnia rozmówca.
Przypomnijmy, że według Tomasza Garbowskiego Leszek Miller podczas Zarządu Krajowego powiedział, że "dwójka" na liście może przypaść posłowi z regionu, a jest nim właśnie Garbowski.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Posłuchaj całej rozmowy „W cztery oczy"
Oprac. Roman Juranek (oprac. JK)