Przypomnijmy: kilka tygodni temu na naszej antenie wicemarszałek regionu Zbigniew Kubalańca stwierdził, że jeśli UO nie znajdzie dodatkowych kilku milionów, to projekt trzeba będzie po prostu porzucić. Sawicki przyznał, że problemy finansowe były ogromne: gdy kilka lat temu przygotowywano wniosek o unijne dofinansowanie, całość projektu (prace budowlane plus wyposażenie w sprzęt) wyceniono na nieco ponad 40 mln zł (trzy czwarte to unijne wsparcie), ale po ogłoszeniu czterech kolejnych przetargów okazało, się, że za same prace budowlane (wyceniono wstępnie na 16 mln zł), wykonawcy życzą sobie ponad 30 mln zł.
- Zdecydowaliśmy się na odchudzenie części budowlanej. Tylko część obiektów badawczych powstanie w Prószkowie, reszta zajmie jedno z pięter budynku w Opolu – tłumaczy Sawicki. – Jest na to zgoda samorządu województwa, jest więc szansa, że przetarg ogłosimy we wrześniu a jednostka badawcza zostanie uruchomiona w marcu 2020 roku, czyli z pewnym nieuniknionym opóźnieniem.
Sawicki dodaje, że to będzie pierwsza tego typu międzywydziałowa jednostka badawcza w stolicy regionu, podobnych nie mają ani Uniwersytet Opolski, ani Politechnika Opolska.
Dodajmy, że Sawicki startuje do Sejmu z ostatniego miejsca listy PSL, z tego powodu zrezygnował z funkcji prezesa Kolejarza, bo – jak tłumaczy – nie chce mieszać polityki ze sportem.