- Żeby takie zjawisko wystąpiło musimy zostać spełnionych kilka przesłanek. Po pierwsze najpierw muszą wystąpić dość intensywne piaszczysto-pyłowe burze nad Saharą. Potem ten cięższy piasek opada, a pyły i te drobniejsze frakcje są wysoko wynoszone w atmosferę i w tym momencie wszystko zależy do tego co się dzieje dalej.
- Jeśli będziemy mieli taką sytuację baryczną nad Europa jak teraz, tzn. jeśli na wschód od Polski jest wyż w którym powietrze kręci się w dużym wierze, zgodnie ze wskazówkami zegara, a na zachodzie Europy mamy niż, w którym powietrze kręci się przeciwnie, to w efekcie powietrze znad Sahary jest wciągane nad Europę. I tutaj ten pył wraz z deszczem opada i brudzi nam np. samochody – tłumaczył dr Badora.
- My już to odczuliśmy. Taki mały opad był wczoraj w Opolu późnym wieczorem i już na szybach było widać te cząsteczki pyłów, takie błotko. Pył znad Sahary ma zabarwienie żółtawo-pomarańczowe, takie lekko przybrudzone. Teraz mamy intensywne zapylenie pułkami roślin, dawno nie było deszczu i ten pył ma nieco inny kolor i da się to rozróżnić.
Gość Loży Radiowej zauważył że tego typu zjawiska jak opad pyłu z Afryki będą powtarzały się częściej. – Klimat się radykalizuje i trzeba liczyć się z takimi ciekawostkami – mówi dr Badora.
Zwrócił też uwagę, że to co teraz dzieje się na drogach to raczej efekt suszy. – Pył jest podrywany z pól, jest niesiony i jeśli trafi na drogę to mamy takie tumany pyłu, które niestety mogą być groźne. Trzeba rozróżnić to o czym mówi się w mediach, bo pokazuje się zapylone powietrze gdzieś na drogach i jest taka narracja, że jest to pył z Afryki, natomiast ten pył afrykański jest niesiony wysoko i on pojawia się wtedy kiedy jest opad deszczu – tłumaczył dr Badora.