Jak mówi nasz gość, pierwsi antyterroryści pojawili się w Opolu w 1993 roku, gdy z grupy najsprawniejszych fizycznie policjantów z oddziałów prewencji sformowano pluton specjalny. Wtedy nie mówiono jednak o terroryzmie, pluton miał za zadanie łapanie niebezpiecznych przestępców.
- W Polsce o terroryzmie zaczęto jednak myśleć już w roku 1976, gdy w reakcji na falę porwań samolotów na świecie stworzono Wydział Zabezpieczenia przy Komendzie Stołecznej - dodaje Pater.
W 2003 roku przy opolskiej KWP powołano sekcję antyterrorystyczną, która w maju 2017 roku została przekształcona w Samodzielny Pododdział Antyterrorystyczny.
Naszego gościa zapytaliśmy o akcję, która najbardziej utkwiła mu w pamięci.
- Dostaliśmy informację, że w Opolu ukrywa się niebezpieczny przestępca z Wrocławia, poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania, między innymi za zabójstwa. Było lato, on szedł ulicą Niemodlińską w stronę rynku. Wiedzieliśmy, że ma broń palną. Godzina 15:00, ludzie wracają z pracy, na ulicy korki. Jechaliśmy za nim busem, otworzyliśmy drzwi, padły strzały z broni ogłuszające i w ciągu kilku sekund obezwładniliśmy go i wciągnęliśmy do busa. Potem zadzwonił do nas dyżurny, że ludzie dzwonili z informacją, że kogoś porwano na ulicy - opowiada Pater.
Dodajmy, że Pater wspólnie z dr. Bartoszem Maziarzem, politologiem z Uniwersytetu Opolskiego, pisze książką o historii opolskich "ateciakow".