Jak mówi nasz gość, kiedyś z obcokrajowcami kontaktowali się głównie urzędnicy i pracodawcy, dziś spotykamy ich na każdym kroku. 90 procent z nich to Ukraińcy, którzy u nas pracują, studiują a nawet chodzą do szkół średnich (tu przykładem jest Kluczbork i Prószków).
- I czasami nawet nie wiemy, że mamy do czynienia z cudzoziemcami, bo niektórzy mówią już bardzo dobrze po polsku - dodaje Bartoszek-Dec.
Jedni przyjeżdżają tylko do pracy, inni chcą się w Polsce osiedlić. I mogą liczyć na finansowe wsparcie ze strony państwa - czteroosobowa rodzina może w ciągu trzech lat otrzymać na zagospodarowanie i utrzymanie około 18 tysięcy złotych wsparcia. Wielu z nich ma polskie korzenie i stara się o uzyskanie obywatelstwa - w ostatnich kilku latach na Opolszczyźnie było średnio 100 takich przypadków rocznie.
- Ale przyjeżdżają nie tylko Ukraińcy, ostatnio pojawili się na przykład obywateli Indii albo Nepalu - dodaje nasz gość.