To spotkanie już dwukrotnie było przekładane z powodu obostrzeń pandemicznych, ale jest - wreszcie się udało! Już dziś (17.05) będzie okazja spotkania z wyjątkowym dziennikarzem i reportażystą - gościem WBP w Opolu będzie Jacek Hugo-Bader. Spotkanie poprowadzi Tomasz Zacharewicz. Całość będzie do obejrzenia na profilu facebookowym biblioteki, kto zarezerwuje miejsce w Ogrodzie WBP - będzie mógł w spotkaniu uczestniczyć bezpośrednio. Początek o godz. 17:00.
Jacek Hugo-Bader przyjedzie do Opola z książką, o której powstaniu marzył od lat. Ukazała się w grudniu ubiegłego roku. Autor wydał ją we własnym wydawnictwie.
"Szamańska choroba" to opowieść o funkcjonowaniu szamanizmu w Rosji, potrzebie ludowej duchowości, odkrywaniu świata rosyjskich czarowników i szamanek. Jest zapisem niezwykłej podróży. Jak doświadczyć, a później w słowach oddać coś, co wymyka się realnemu opisowi? Jak opisać świat syberyjskich „innych spraw”, ludzi, którzy mają odmienny kod kulturowy, świat hermetyczny, zamknięty? Jak opisać „szamańską chorobę”, to jak i gdzie się na nią zapada? O tym wszystkim będzie można się przekonać podczas spotkania.
Jacek Hugo-Bader – dziennikarz, reporter. Od 1990 roku związany z "Gazetą Wyborczą”. Jest autorem takich książek, jak „Dzienniki kołomyjskie”, „W rajskiej dolinie wśród zielska”, „Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak”. Za „Białą Gorączkę” - stanowiącą zapis samochodowej podróży autora z Moskwy do Władywostoku - otrzymał nagrodę "Bursztynowego Motyla", wyróżnienie przyznawane dla uczczenia wielkiego polskiego podróżnika, Arkadego Fiedlera. Od 30 lat opisuje upadek imperium sowieckiego.
Spotkanie odbędzie się w ramach piątej edycji "Zaczytanego Opolskiego".
Ze względu na obostrzenia epidemiczne na wszystkie spotkania odbywające się w WBP w Opolu obowiązują zapisy mailowo:
czytelnia@wbp.opole.pl lub tel.:
77 40 66 449 (do godz. 15:00).
Organizatorami wydarzenia są Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Opoli i Agencja Autorska Autograf. Radio Opola patronuje medialnie spotkaniu.
"
To nie jest zwyczajne wygrzewanie ciała w parze i ukropie, ale szamańska tortura w chacie potu, doprowadzanie samego siebie przez fizyczną udrękę do ekstazy, rytuał ognia i wody, w którym wrzaski i wycie kobiet mieszają się z gardłowym śpiewem szamanów. To przerażający, diabelski dźwięk o nieludzko niskiej częstotliwości, przy którym ciarki latają po plecach. Nazywają to chripłopienijem, czyli śpiewem rzężącym, chrypiącym, czy też charczącym, a u nas – śpiewem gardłowym. Chociaż wyobraźnia podpowiada, że to melodia, którą wyrywają komuś z brzucha, pieśń konającego na torturach.
A z chaty co chwila wybiega któraś z kobiet i zupełnie goła, zataczając się gna jak szalona z rozkudlonym łbem przez dziedziniec, pada na ziemię, wykrzykuje coś niezrozumiale, a potem cichnie, mokrą twarz, piersi i brzuch maże brudnymi od ziemi rękoma i wraca do gorącej jak piekło chaty.
Kolejna magiczna noc. Pełna szaleństwa, krzyku, płaczu i zawodzenia."
[fragment książki "Szamańska choroba", Jacek Hugo-Bader]