Koncertem Rykardy Parasol zakończył się Opole Songwriters Festiwal 2015.
O obecność na festiwalu tej charyzmatycznej amerykańskiej artystki, organizatorzy zabiegali od kilku lat.
- Tym razem termin festiwalu zbiegł się z europejską trasą koncertową, na której Rykarda Parasol promuje nowy album - wyjaśnia Roman Szczepanek, dyrektor Opole Songwriters Festival.
- „The Color of Destruction” to jej najnowsza płyta, która moim zdaniem jest najlepsza i na pewno najbardziej dojrzała. Cieszę się, że właśnie w tym momencie mogliśmy gościć tę artystkę w Opolu - zaznacza Szczepanek. - Jestem zadowolony z całego festiwalu, zarówno z frekwencji, jak i atmosfery, którą udało się stworzyć na koncertach, a finałowy występ Rykardy Parasol był pięknym zakończeniem całego przedsięwzięcia - podkreśla.
W niedzielne (08.11) popołudnie odbył się także koncert, który był niespodzianką dla publiczności. - Wybraliśmy kameralne miejsce, gdzie było zaledwie 30 miejsc siedzących - mówi Szczepanek. - W opolskiej Ramiarni wystąpił Karl Culler, songwriter z Wielkiej Brytanii - dodaje.
- Jest to artysta, który grał podczas drugiej edycji OSF. Chciałem go zaprosić jeszcze raz, ponieważ nagrał wspaniałą płytę, a przede wszystkim jest to chyba najlepszy gitarzysta jaki wystąpił na Opole Songwriters Festival, znakomity muzyk, świetny instrumentalista, a poza tym poeta i wokalista - wspaniała postać.
Głównym celem Opole Songwriters Festival jest jednak promowanie debiutantów. Dyrektor festiwalu zaznacza, że w tym roku były to dwa młode zespoły: Miss is Sleepy i Side Roads, które w piątek (06.11) zagrały w Studiu M Radia Opole, które było patronem medialnym wydarzenia.