Materiał wideo dostępny na: https://wideo.pap.pl/videos/74821/ i https://wideo.pap.pl/videos/74820/ (materiał surowy do edycji).

"Najprościej można powiedzieć, że gram w Paryżu muzykę i to ona sprowadza nie tutaj na igrzyska. To troszkę inne wyzwanie niż zwykle, bo na co dzień spotkam się ze sportowcami na arenach, oprawiając różne dyscypliny. Tutaj jestem odpowiedzialny za oprawę muzyczną i dźwiękową Domu Polskiego" - powiedział PAP Turowski.

Podkreślił, że wśród jego ulubionych dyscyplin jest koszykówka. Od niej zaczynał jako DJ na imprezach sportowych w 2005 roku. Do dziś jest z nią związany.

"Jeżeli akurat nie gram na meczach domowych reprezentacji Polski, to jeżdżę na wyjazdy. Byłem w Walencji, gdzie niestety koszykarzom nie udało się awansować na igrzyska w Paryżu. Są jednak tutaj koszykarze 3x3. Za nich będziemy trzymać kciuki. Do tego bardzo lubię lekką atletykę. Mam z nią także często przecięcia zawodowe podczas dużych międzynarodowych imprez" - podkreślił DJ Gambit. To jeden z najbardziej znanych polskich specjalistów od oprawy muzycznej wydarzeń sportowych.

Ceremonia otwarcia igrzysk w Paryżu bardzo mu się podobała. Pomysł z płynięciem barkami po Sekwanie uważa za rewelacyjny. Zwrócił uwagę, że wcześniej w historii najpierw były wydarzenia artystyczne, a później bardzo długa para krajów.

"To mogło powodować trochę nudy. Tutaj było kilka statków, potem występ, performance, a potem znowu barki. To było ładnie podzielone, bo nie wpadaliśmy w jeden monotonny rytm. Końcówka była trochę przeciągnięcia, jeżeli chodzi o moment zapalenia znicza i dążenie do tego. Potem jedna balon i Celine Dion na wieży Eiffla wynagrodziło nam wszystko. Uważam ceremonię otwarcia za bardzo, bardzo udaną" - podkreślił DJ Gambit.

W Domu Polskim gościom będzie towarzyszyła bardzo różna muzyka.

"Gdy będziemy śledzić występy polskich sportowców, to będzie muzyka tła, towarzysząca, bo mamy tu strefę chillu. W przestrzeni imprezowej zapewne zagramy trochę polskich hitów, żeby zaakcentować istotę Domu Polskiego. Będzie też muzyka międzynarodowa, bo impreza jest globalna. Największe hity z różnych gatunków się pojawią. Będą też nowości i rzeczy nieoczywiste" - analizował.

Przyznał, że puszczając na dużej imprezie sportowej Mazurka Dąbrowskiego mimo lat doświadczenia ma nadal ciarki na plecach.

"Szczególnie za granicą. Wspominam m.in. lekkoatletyczne mistrzostwa świata w Dosze w 2019 roku czy halowe mistrzostwa świata w Belgradzie w 2022. Ten moment, gdy gra się na imprezie międzynarodowej za granicą i ma się sposobność puszczenia naszego hymnu polskiemu sportowcowi po sukcesie, to naprawdę bardzo mocno nastraja. Zawsze są to bardzo mocne ciarki" - przyznał Turowski.

Z Paryża Tomasz Więcławski (PAP)

twi/ sab/