Paryż/kajakarstwo górskie - Zwolińska: po kwalifikacjach nie dają medali
W sobotę rozpoczęła się rywalizacja olimpijska w tej dyscyplinie. Poprzeczka nie była zawieszona zbyt wysoko - awans do półfinału zdobywały 22 z 25 kajakarek oraz 16 z 20 kanadyjkarzy. Uwzględniano czas lepszego z dwóch przejazdów.
Zwolińska, aktualna mistrzyni Europy w tej konkurencji, praktycznie zapewniła sobie awans już w pierwszym przejeździe, w którym uzyskała piąty wynik. W drugim poprawiła się o trzy sekundy i wynik 93,03 dał jej drugą lokatę. Szybciej tor pokonała tylko utytułowana Australijka Jessica Fox - 92,18.
"Eliminacje to walka mentalna. Chciałam mieć za sobą dwa stabilne przejazdy, żeby czuć się pewnie jutro, gdzie trasa będzie podkręcona, utrudniona technicznie. Chciałam otworzyć igrzyska dwoma solidnymi próbami i to się udało" - powiedziała Zwolińska.
Polka wskazała, że taki jest urok kobiet to także "zawziętość". "Jak jedna podkręciła czas, to chciały i kolejne, bo zrodziła się rywalizacja. Ja się temu nie poddwałam. Od początku założyłam dwa mocne przejazdy" - mówiła.
Zwolińska może otworzyć w Paryżu polski worek z medalami. "Jak się płynie, to niesie się doping. Tutaj jest jest największy kawałek trybuny, taki ciągły, jeżeli chodzi o paryskie igrzyska. Zachęcam do oglądania półfinałów i finałów. Dziś pogoda była tragiczna, a ludzi było pełno. Jutro chyba będą stali gdzie popadnie. Slalom błyszczy na igrzyskach olimpijskich i z tego staramy się korzystać" - dodała.
Przyznała, że podchodzi z pokorą do walki o medale. "Moje życie już mnie nauczyło, że po kwalifikacjach nie dają medali. Cieszę się, że z Grześkiem mamy fajny poziom i kibice mają emocje. Proszę trzymać jutro kciuki" - podsumowała.
Hedwig zajął ósme miejsce. W obu przejazdach najlepsze rezultaty uzyskał Francuz Nicolas Gestin.
W niedzielę o godz. 15.30 Zwolińska wystąpi w półfinale, a później być może w finale. Półfinał i finał C1 mężczyzn zaplanowano na poniedziałek.
Z Paryża Tomasz Więcławski (PAP)
twi/ krys/