Łoboda (KO) o projekcie ws. dekryminalizacji pomocy w aborcji: jesteśmy gotowi na szukanie kompromisu z PSL
W piątek do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada częściową dekryminalizację przerywania ciąży za zgodą kobiety oraz dekryminalizację pomocy w samodzielnej aborcji. Pod projektem podpisał się cały klub Lewicy, część posłów klubu KO, jedna posłanka z PSL-TD Agnieszka Kłopotek oraz czworo posłów klubu Polska 2050-TD: Ewa Szymanowska, Elżbieta Burkiewicz, Adam Luboński i Aleksandra Leo. Projekt ten jest tożsamy z projektem Lewicy, którego w połowie lipca nie uchwalił Sejm.
Wnioskodawców reprezentują posłanki: Anna-Maria Żukowska (Lewica) oraz Dorota Łoboda (KO).
W rozmowie z PAP Łoboda podkreśliła, że rozwiązania zawarte w projekcie nie są ostateczne i istnieje możliwość ich negocjacji. "Projekt na nowo przechodzi całą ścieżkę legislacyjną, więc są możliwe poprawki i zmiany. Jeżeli jest coś, co sprawi, że PSL zagłosuje za tym projektem, to jesteśmy gotowi wysłuchać i w razie możliwości znaleźć pewien kompromis" - powiedziała.
Na późniejszej konferencji prasowej rzeczniczka klubu KO podkreśliła, że cały proces legislacyjny tym razem będzie prostszy, ponieważ do projektu zebrano już ekspertyzy. "Nie będziemy ponawiać tego kroku, bo to jest gotowe" - powiedziała, dodając, że projektowane przepisy pozytywnie zaopiniowało Ministerstwo Sprawiedliwości i Ministerstwo Zdrowia.
"Podejmujemy kolejne działania, kolejne rozmowy - mam nadzieję, że tym razem bardziej skuteczne - żeby przekonywać także kolegów i koleżanki z PSL" - dodała towarzysząca jej Anna-Maria Żukowska, wskazując, że nawet, jeśli ludowcy nie będą chcieli zagłosować za, mogą wstrzymać się od głosu. Posłanka podkreśliła przy tym, że projekt ma sprawozdawczynie z dwóch rożnych klubów i "większe wsparcie niż ten poprzedni".
"Szanse, żeby projekt przeszedł, są. Jeśli nie podejmiemy tej próby, to tej szansy nie ma. Więc próbujemy konsekwentnie" - podsumowała Łoboda. Jak dodała, projekt trafi do prac w komisji najwcześniej we wrześniu, a finalne głosowanie odbędzie się "pewnie za kilka miesięcy".
W zeszłym tygodniu sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński zapewnił w rozmowie z PAP, że tematy takie jak dekryminalizacja pomocy w aborcji "powrócą i powrócą skutecznie". Potem premier Donald Tusk przyznał jednak, że zwolennicy liberalizacji prawa aborcyjnego stanowią w tej kadencji Sejmu mniejszość. "PiS, Konfederacja, większość PSL-u - to jest dzisiaj większość w tym Sejmie, dlatego ustawowo trudno tu doprowadzić do jakichś zmian" - mówił w ten wtorek szef rządu.
Zdaniem wicepremiera i szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza na ten moment istnieje szansa na przegłosowanie tylko jednego projektu ws. aborcji, czyli projektu Trzeciej Drogi dopuszczającego możliwość usunięcia ciąży w przypadku prawdopodobieństwa ciężkiej wady płodu, który przywraca stan prawny sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. (PAP)
sno/ itm/