Chory na stwardnienie rozsiane Jack Osbourne opowiedział o alternatywnych terapiach, które stosuje
Zeszłej jesieni premierę miał podcast „The Osbournes”, w którym członkowie słynnej rodziny Osbourne’ów poruszają tematy związane ze „światem celebrytów, rock and rolla i popkultury”. W poprzednich odcinkach Ozzy i Sharon wraz z dziećmi – Jackiem i Kelly – opowiadali m.in. o swoich sympatiach politycznych i osobliwych zwyczajach.
Na początku maja Jack wrócił wspomnieniami do zmagań z leptospirozą, odzwierzęcą chorobą, którą zaraził się podczas pobytu w malezyjskiej dżungli. Objawy pojawiły się u niego dopiero po dwóch tygodniach, gdy był w podróży do Laponii. „Czułem, że moje ciało jakby się wyłącza. Przez pięć dni nie mogłem nic jeść, moje nerki i wątroba zaczynały szwankować. Miałem sześciu lekarzy i żaden z nich nie mógł postawić diagnozy. Zacząłem panikować, bo rozważano malarię albo HIV” – relacjonował potomek gwiazdorskiej pary.
W nowym odcinku podcastu 38-letni Osbourne znów poruszył temat swoich problemów zdrowotnych – tym razem opowiedział on o terapii, jaką stosuje w leczeniu stwardnienia rozsianego. To przewlekłe schorzenie ośrodkowego układu nerwowego o wieloczynnikowym podłożu. Główne symptomy obejmują zaburzenia ruchu, czucia, widzenia i równowagi oraz dolegliwości bólowe. Choroba ta jest nieuleczalna i często prowadzi do niepełnosprawności. Jack został zdiagnozowany w 2012 roku, gdy miał zaledwie 26 lat.
„Przez lata stosowałem kilka alternatywnych terapii. Obecnie nie przyjmuję leków, biorę za to dużo suplementów. Zawsze skłaniałem się ku alternatywnym metodom leczenia” – zdradził syn Osbourne’ów. Jedną z nich było wstrzykiwanie komórek macierzystych do kręgosłupa. „Przeszedłem zabieg zwany uszczelnieniem dysku. Nie jest to procedura stosowana zwyczajowo w przypadku stwardnienia rozsianego” – ujawnił Jack. Jak podaje Association for the Advancement of Blood & Biotherapies, terapia biokomórkowa, której poddawany był Jack, polega na „przeszczepie ludzkich komórek w celu zastąpienia lub naprawy uszkodzonej tkanki”.
Osbourne opowiadał wcześniej w rozmowach z prasą, że w radzeniu sobie z dolegliwościami pomaga mu również aktywność fizyczna. „Nie ma dowodów naukowych wskazujących na to, że ćwiczenia pomagają walczyć ze stwardnieniem rozsianym, ale moja filozofia jest taka, że ciało, które się rusza, pozostaje w ruchu. Prawda jest taka, że czuję się silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej” – zdradził w jednym z wywiadów. Jack regularnie trenuje crossfit, surfuje oraz uprawia wspinaczkę sportową.
Osbourne podkreślił, że choć na razie polega na alternatywnych metodach leczenia, nie wyklucza, że w przyszłości będzie musiał zacząć stosować farmaceutyki. „Na tym etapie nie przyjmuję tradycyjnych leków. Ale jeśli zajdzie taka potrzeba, jestem w stu procentach otwarty na podjęcie farmakoterapii” – zaznaczył. (PAP Life)
iwo/ag/