Gaemi dotarł do północno-wschodniego wybrzeża Tajwanu około północy czasu lokalnego (ok. godz. 18 w środę w Polsce).

Towarzyszyły mu ulewne opady deszczu i silny wiatr. W kulminacyjnym momencie porywy rozpędzały się do 227 kilometrów na godzinę. Największe dobowe opady deszczu odnotowano na południu kraju w powiecie Pingtung, gdzie spadło pond 1,2 tys. mm deszczu. Poważne podtopienia odnotowano mieście Kaohsiung.

Tajwańskie władze poinformowały o dwóch ofiarach śmiertelnych - kobiecie przygniecionej przez drzewo w Kaohsiung oraz mieszkance Hualian, na której samochód spadł gzyms; jej dziecko trafiło do szpitala z ciężkimi obrażeniami.

W całym kraju obrażenia różnego stopnia odniosło ok. 280 osób - przekazały lokalne media za służbami reagowania kryzysowego, dodając, że odnotowano przeszło 4,5 tys. zgłoszeń, które dotyczyły powalonych drzew, uszkodzeń infrastruktury czy zerwanych szyldów.

Ponad 452 tys. gospodarstw domowych pozostawało bez prądu, ale dostawy przywrócono już do 90 proc. odbiorców - podał państwowy dystrybutor energii Taipower.

W czwartek rano porywy wiatru były słabsze i ich prędkość nie przekraczała ok. 150 km na godz., gdy oko tajfunu przesunęło się znad lądu ok. godz. 4.20 (22.20 w środę w Polsce) - podała tajwańska Centralna Administracja Meteorologiczna.

Według synoptyków nadal należy się spodziewać silnych opadów deszczu i wiatr, w związku z czym kilka miast, w tym stolica kraju, Tajpej, ogłosiło, że szkoły i urzędy pozostaną zamknięte drugi dzień z rzędu. Notowania giełdy papierów wartościowych również zostały zawieszone w czwartek.

Znacznie ucierpiał ruch lotniczy - w środę odwołano wszystkie zaplanowane na ten dzień 460 loty. Już zapowiedziano, że w czwartek uziemione będą wszystkie loty krajowe, a międzynarodowe będą ograniczone. Ruch kolejowy ma być stopniowo przywracany od wczesnych godzin popołudniowych.

Chińscy meteorolodzy twierdzą, że Gaemi uderzy w wybrzeże w prowincji Fujian w czwartek wieczorem i skieruje się w głąb lądu, stopniowo przesuwając się na północ z mniejszą intensywnością. Meteorolodzy spodziewają się jednak ulewnych deszczy na wielu obszarach kraju.

Krzysztof Pawliszak (PAP)

krp/ akl/