Mroczek: służby sprawdzają grupy przestępcze, organizujące nielegalny szlak migracyjny do Polski
Wiceszef MSWiA pytany był w Programie Pierwszym Polskiego Radia o doniesienia mówiące o tym, że 30 mln dolarów z nielegalnego przemytu ludzi z Bliskiego Wschodu do Europy przez białoruską granicę trafiło do organizacji terrorystycznych.
"Polskie służby sprawdzają te organizacje przestępcze, które organizują ten nielegalny szlak migracyjny z Rosji, Białorusi do Polski. Sprawdzane są ich powiązania" - wyjaśnił. Dodał, że świat przestępczy ma również inne cele np. związane z wywoływaniem niepokojów na świecie.
Podkreślił, że "funkcjonowanie tych szlaków migracyjnych jest związane z olbrzymimi pieniędzmi" i "to jest proceder, który przynosi bardzo duże zyski".
"Wszyscy ci, którzy prowadzą te działania destabilizacyjne, te działania związane z sabotażami, atakami, a to są przecież kosztowne działania, szukają źródeł przychodu i te szlaki migracyjne, nielegalna migracja jest dla nich polem działania" - zaznaczył.
"Rzeczpospolita" poinformowała we wtorek, że 30 mln dolarów, pochodzących z nielegalnego przemytu ludzi z Bliskiego Wschodu do Europy przez białoruską granicę, w zakamuflowanych kryptowalutach trafiło do organizacji terrorystycznych: zbrojnego skrzydła Hezbollahu i Palestyńskiego Dżihadu. Ustaliły to międzynarodowe służby z nadbużańską Strażą Graniczną i lubelską Prokuraturą Krajową. W zorganizowanej grupie przestępczej działało 51 osób.
"Kilka dni temu jej szef, 33-letni Ahmad Al., Syryjczyk, został w ramach procedury ekstradycyjnej przetransportowany z Niemiec do Polski. Grupa Ahmada Al. przerzucała z Białorusi do Polski i innych krajów Europy Zachodniej głównie obywateli Syrii, Jemenu i Iraku. Ten proceder przyniósł ok. 581 mln dol., czyli ponad 2 mld zł" - pisze "Rz".
Jak przekazała "Rzeczpospolita" siedem numerów portfeli kryptowalut należało do Ahmada Al. "Konta te zidentyfikowano przez Ministerstwo Obrony Izraela jako konta Hezbollahu oraz Palestyńskiego Dżihadu. Z ustaleń prokuratury i służb wynika, że środki – ponad 13 mln dolarów – trafiły także do +Buy Cash and Money Transfer+ – instytucji objętej sankcjami Departamentu Skarbu USA" - wyjaśniła. (PAP)
ak/ mark/