Radio Opole » Kraj i świat
2024-07-07, 06:10 Autor: PAP

Dr P. Rokicki: Armia Krajowa pragnęła samodzielnie wyzwolić Wilno (wywiad)

Celem akcji „Ostra Brama” było samodzielne wyzwolenie Wilna z rąk niemieckich siłami AK, aby zademonstrować polskie prawa do miasta – mówi PAP dr Paweł Rokicki z Instytutu Pamięci Narodowej i Instytutu Studiów Politycznych PAN. 80 lat temu, 7 lipca 1944 r. rozpoczęła się operacja „Ostra Brama”.

Polska Agencja Prasowa: Siły Armii Krajowej na Wileńszczyźnie miały trzech wrogów – partyzantkę sowiecką, Niemców i ich litewskich kolaborantów. Jaki potencjał mogło im przeciwstawić Polskie Państwo Podziemne wiosną 1944 r.?


Dr Paweł Rokicki: Potencjał Armii Krajowej systematycznie rozbudowywano do lipca 1944 r. W styczniu tego roku na terenie Okręgu Wileńskiego operowały zaledwie cztery oddziały partyzanckie AK o łącznej sile do 300 żołnierzy. Z każdym jednak miesiącem szeregi oddziałów leśnych rozrastały się liczebnie, przy czym z nastaniem wiosny napływ ochotników był już lawinowy. W efekcie do początku lipca tego roku potencjał bojowy AK na Wileńszczyźnie zwiększył się do kilku tysięcy żołnierzy, relatywnie dobrze wyekwipowanych w zdobytą na wrogach broń. A pamiętać należy, że do tej części kraju nie dotarł ani jeden zrzut broni z Zachodu.


Pierwsza połowa 1944 r. była więc okresem nasilającej się polskiej ofensywy partyzanckiej i faktycznego wyzwalania rozległych terenów prowincji podwileńskiej z rąk okupanta niemieckiego i jego kolaborantów. A decydującym momentem tej kampanii stało się spektakularne rozbicie kilku jednostek litewskich Oddziałów Lokalnych (VR) na służbie niemieckiej, w starciach pod Pawłowem, Graużyszkami, Murowaną Oszmianką i Tołminowem w pierwszej połowie maja.


Śmiem twierdzić, że to właśnie te sukcesy ośmieliły komendanta okręgu ppłk. Aleksandra Krzyżanowskiego „Wilka” do przedłożenia Dowódcy AK w Warszawie planu ataku na Wilno, który został zaakceptowany i otrzymał kryptonim „Ostra Brama”. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej, kiedy lokalna partyzantka AK z trudem walczyła o przetrwanie, nikt nie brałby tego pod rozwagę.


PAP: W pierwszych miesiącach 1944 r. akcja „Burza” była realizowana w innych regionach Kresów Wschodnich. Podejmowana tam „współpraca” z Armią Czerwoną dostarczała wielu dowodów na wiarołomstwo Sowietów. Jakie wieści docierały do dowództwa wileńskiej Armii Krajowej i wpływały na podejmowane przez nie decyzje?


P.R.: Na Wileńszczyźnie, podobnie jak i na sąsiedniej Nowogródczyźnie relacje z Sowietami były jak najgorsze. W praktyce od lata 1943 r. nad Wilią i Niemnem trwała polsko-sowiecka wojna partyzancka. Nikt więc nie miał tutaj większych złudzeń co do wrogich intencji Kremla wobec Polski. Lokalni dowódcy Armii Krajowej świadomi też byli rozbrajania przez Sowietów polskich oddziałów partyzanckich realizujących akcję „Burza” na Wołyniu wiosną 1944 r. Problem polegał na tym, że brakowało lepszej możliwości, a do wyboru były tylko złe rozwiązania. Generał „Wilk” przede wszystkim kierował się rozkazami i instrukcjami władz zwierzchnich, usiłując rzetelnie wypełnić swój obowiązek żołnierski. Rozkazy zaś nakazywały mu bić Niemców i ujawnić się przed wkraczającą Armią Czerwoną, oferując współdziałanie w walce.


PAP: Plan operacji „Ostra Brama” był niezwykle ambitny i zakładał wyzwolenie Wilna głównie siłami Armii Krajowej. Na ile Armii Krajowej udało się zrealizować pierwotne założenia dowództwa?


P.R.: Celem akcji „Ostra Brama” było samodzielne wyzwolenie Wilna z rąk niemieckich siłami AK, aby walką zademonstrować polskie prawa do miasta i przywitać nacierającą ze wschodu Armię Czerwoną w roli gospodarza. Jednak przeprowadzony nocą z 6 na 7 lipca 1944 r. atak zakończył się niepowodzeniem i okupiony został poważnymi stratami w zabitych i rannych. Przede wszystkim dlatego, że na rozkaz Hitlera miasto zostało zamienione w twierdzę i miało być bronione przez Wehrmacht za wszelką cenę. Siły kilku tysięcy partyzantów, uzbrojone w lekką broń piechoty okazały się niewystarczające przeciwko ufortyfikowanemu wrogowi, dysponującemu artylerią, czołgami i lotnictwem. Armia Czerwona, która wkrótce dotarła do miasta, potrzebowała aż tygodnia aby je opanować, choć dysponowała potężną siłą swego oręża.


W tej tygodniowej walce oddziały AK także brały później udział współdziałając z Sowietami. Manifestowały w ten sposób polską obecność w Wilnie i antyniemiecką postawę AK. Ich rola militarna w bitwie o Wilno była jednak drugorzędna. Istotnym, finałowym akcentem był jedynie bój stoczony 13 lipca pod Krawczunami i Nowosiółkami przez zgrupowanie mjr. Mieczysława Potockiego „Węgielnego” z wycofującą się z miasta resztką niemieckiego garnizonu. W walce tej zadano Niemcom istotne straty.


PAP: Do dziś wiele okoliczności wydarzeń z lipca 1944 r. nie zostało w pełni opisanych przez historyków lub jest błędnie intepretowanych. Jakich jest stan naszej wiedzy na temat bitwy o Wilno z 1944 r.?


P.R.: Naszą wiedzę o akcji „Ostra Brama” nadal kształtują opracowania sprzed kilku dekad, które siłą rzeczy częściowo się już zdezaktualizowały. Podstawową lekturą pozostaje wciąż praca Romana Koraba-Żebryka „Operacja wileńska AK”, wydana 39 lat temu w PRL. Istotny postęp w badaniach przyniosły późniejsze liczne publikacje naukowe z lat dziewięćdziesiątych XX w., ale obecnie dobrych opracowań brakuje, choć baza źródłowa znacząco się poszerzyła.


Nadal najbardziej dotkliwy pozostaje deficyt dokumentów własnych AK, przejętych przez Sowietów i zapewne nadal przechowywanych w niedostępnych archiwach FSB w Moskwie. Mało wykorzystywane przez polskich historyków są wszakże dokumenty sowieckich służb udostępniane w Litewskim Archiwum Specjalnym w Wilnie. Znajdują się tam wartościowe źródła wiedzy także o przebiegu akcji „Ostra Brama”, jednak ciągle nie znajdują one znaczącego odzwierciedlenia w pracach naukowych. W tej sytuacji, ciągle brak wyważonej i solidnie opartej na źródłach oceny polskiego wkładu w bitwę o Wilno w lipcu 1944 r. Zamiast tego, w publicystyce popularno-naukowej pojawiają się czasem zupełnie oderwane od faktów interpretacje, głoszące na przykład, że to Armia Krajowa zdobyła Wilno przy wsparciu Armii Czerwonej. Niewątpliwie brakuje współczesnej monografii naukowej akcji „Ostra Brama”, podobnie zresztą jak całościowego ujęcia ogólnopolskiej akcji „Burza”. Obawiam się tylko, że coraz trudniej będzie znaleźć badaczy, którzy by się takich wyzwań podjęli.


PAP: Jak już wspomnieliśmy działania sowieckie miały na celu zniszczenie Armii Krajowej. Jak wielu żołnierzom polskiego podziemia udało się wyrwać z tej pułapki?


P.R. Sowieci konsekwentnie prowadzili politykę wrogą Polsce, dążąc do podporzadkowania sobie naszego kraju. W czasie bitwy o Wilno pragmatycznie korzystali ze wsparcia żołnierzy AK, a później przez kilka dni łudzili gen. „Wilka” możliwością dalszej współpracy. W rzeczywistości zaś potrzebowali jedynie czasu na podciągnięcie wojsk NKWD, aby skutecznie przeprowadzić operację rozbrojenia trzynastotysięcznego zgrupowania sił wileńsko-nowogródzkich AK. Plan ten generalnie udało im się przeprowadzić, choć część partyzantów wymknęła się z kotła i powróciła do domów. Jedynie niewielkie oddziały AK zachowały zwartość i kontynuowały walkę z nowym okupantem. Większość rozbrojonych została zaś zamknięta w obozie na zamku w Miednikach Królewskich, a później, wobec odmowy wstąpienia do armii Berlinga przymusowo wcielona do Armii Czerwonej w Kałudze. Do kraju zwolniono ich dopiero w styczniu 1946 r. Kilka lat dłużej trzymani byli w obozach NKWD rozbrojeni pod Wilnem oficerowie AK, w tym m.in. wspomniani ppłk „Wilk” i mjr „Węgielny”.


W ten sposób, w lipcu 1944 r. ocalałe struktury konspiracyjne i oddziały leśne wileńskiej AK zmuszone zostały do rozpoczęcia nowego etapu walki – oporu przeciwko sowieckiemu najeźdźcy. Od tego czasu aresztowani konspiratorzy lub partyzanci AK skazywani byli na długoletnią pracę w łagrach, najczęściej na dalekiej północy w Workucie i Norylsku. Do Polski pojałtańskiej pozwalano im wracać dopiero od 1955 r. Pomimo tego opór zbrojny na Wileńszczyźnie trwał jeszcze długo po wojnie, a ostatni polscy partyzanci walczyli tutaj do początku lat pięćdziesiątych.


Kolejny zaś rozdział tej historii, to antykomunistyczna konspiracja i walka zbrojna żołnierzy wileńskiej AK w Polsce pojałtańskiej oraz represje wobec kombatantów AK ze strony komunistycznej bezpieki. Jedną z jej ofiar był komendant „Wilk”, który stracił życie w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w 1951 r.(PAP)


Rozmawiał: Michał Szukała


szuk/ dki/


Kraj i świat

2024-07-30, godz. 17:10 Niemcy/ Szefowa lewicowej partii BSW: koalicje pod warunkiem zaprzestania wspierania Ukrainy Liderka lewicowej partii BSW Sahra Wagenknecht nie chce uczestniczyć w żadnym rządzie landowym, który wspiera Ukrainę w walce z Rosją. Politycy innych partii… » więcej 2024-07-30, godz. 17:10 Prezydent Chełma: sposób wyliczeń subwencji dla samorządów budzi wątpliwości Prezydent Chełma i członek Rady ds. Samorządu Terytorialnego Jakub Banaszek poinformował, że samorządowcy mają wątpliwości dotyczące projektu ustawy… » więcej 2024-07-30, godz. 17:10 Ekstraklasa koszykarzy - amerykański rozgrywający Blackshear zawodnikiem Śląska Amerykański rozgrywający Kenan Blackshear został zawodnikiem grającego w koszykarskiej ekstraklasie Śląska Wrocław. To szóste nowe nazwisko w drużynie… » więcej 2024-07-30, godz. 17:00 Badanie: więcej domów w Polsce korzystało w 2023 r. z serwisów VOD niż płatnej telewizji W 2023 r. 65 proc. gospodarstw domowych korzystało z płatnych usług VOD, podczas gdy w przypadku płatnej telewizji wskaźnik ten wyniósł 58,6 proc. - wynika… » więcej 2024-07-30, godz. 17:00 Paryż/szermierka - polskie szpadzistki przegrały w półfinale i powalczą o brąz (krótka) Polskie szpadzistki przegrały z Francuzkami 39:45 w półfinale olimpijskiego turnieju drużynowego i o godz. 19.30 powalczą z Chinkami o brązowy medal igrzysk… » więcej 2024-07-30, godz. 17:00 Warmińsko-mazurskie/ Jedną z osób poszukiwanych na jez. Mikołajskim jest matka 4-latki (aktl.) Jedną z dorosłych osób poszukiwanych we wtorek na jeziorze Mikołajskim jest matka wydobytej wcześniej z wody 4-letniej dziewczynki - przekazała PAP mł… » więcej 2024-07-30, godz. 17:00 Paryż/kajakarstwo - Kryk: liczymy na sukcesy, ale też do zawodów podchodzimy z pokorą Kadra kajakarek formę przed igrzyskami szlifuje w Mediolanie, a w niedzielę przeniesie się do Paryża. 'Nasze dwójki i czwórka wymieniane są w gronie kandydatów… » więcej 2024-07-30, godz. 17:00 Siekierski: pracujemy nad rozporządzeniem, by wypłacić środki poszkodowanym rolnikom MRiRW pracuje nad projektem rozporządzenia, które umożliwi wypłaty środków rolnikom poszkodowanym w wyniku wiosennych przymrozków oraz gradobicia - poinformował… » więcej 2024-07-30, godz. 16:50 Iran/ Prezydent Masud Pezeszkian zaprzysiężony przed parlamentem Prezydent Masud Pezeszkian złożył we wtorek przed parlamentem przysięgę jako 9. prezydent Islamskiej Republiki Iranu - podała agencja AFP. Uroczystość… » więcej 2024-07-30, godz. 16:50 Lubelskie/ Letnia Akademia Filmowa w Zwierzyńcu – od 8 sierpnia Prawie 150 filmów będą mogli zobaczyć widzowie Letniej Akademii Filmowej, która rozpocznie się 8 sierpnia w Zwierzyńcu (Lubelskie). Festiwal otworzy film… » więcej
11121314151617
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »