Francja/ Dla podzielonych Republikanów wybory są walką o przetrwanie
O kryzysie i możliwym zaniku tej tradycyjnej formacji (i również socjalistów) politolodzy mówią od lat. Sprzyjała temu m.in. polityka prezydenta Emmanuela Macrona, który po dojściu do władzy w 2017 r. wystąpił przeciwko zastanym partiom i przeciągnął wielu polityków z lewej i prawej strony na stanowiska rządowe.
Od 2019 roku oznaką słabości Republikanów były niskie wyniki w wyborach - do Parlamentu Europejskiego (8,5 proc. w 2019 r.), a zwłaszcza prezydenckich (2022 r.). Kandydatka Republikanów Valerie Pecresse uzyskała wtedy niespełna 5 proc. głosów. Republikanie są przy tym uważani za partię mocno umocowaną w terenie (wygrali wybory regionalne w 2021 roku). Są też najsilniejszą grupą w Senacie; do Republikanów należy przewodniczący Senatu Gerard Larcher.
Już w 2019 roku pojawiły się głosy o możliwości dokonania przez Republikanów wyrwy w "kordonie sanitarnym" wokół skrajnej prawicy. Wówczas grupa deputowanych i radnych LR spotkała się z deputowaną Marion Marechal, prywatnie - siostrzenicą Marine Le Pen. Taki wyłom nastąpił w 2024 roku: szef Republikanów Eric Ciotti opowiedział się za sojuszem ze Zjednoczeniem Narodowym (dawnym Frontem Narodowym) i połączeniem sił przed wyborami parlamentarnymi. Doprowadziło to do rozłamu w partii. Ciotti został z niej wykluczony, ale nie uznaje tej decyzji.
Osłabieni podziałem Republikanie mogą liczyć według ostatniego sondażu na 25 do 45 deputowanych w parlamencie, podczas gdy w rozwiązanej przez Macrona izbie mieli 62 posłów. Ale też, jak zauważa dziennik "Le Figaro", mogą być to głosy bardzo pożądane, jeśli Zjednoczenie Narodowe (RN) będzie poszukiwało brakujących mu mandatów do większości bezwzględnej.
Rolę ugrupowania "pomocniczego" Republikanie pełnili przez dwa lata w rozwiązanym parlamencie, wspierając obóz Macrona podczas kluczowych głosowań, lecz były to trudne negocjacje.
Republikanie są w trudnym położeniu. Wyniki pierwszej tury (10,2 proc.) były dla partii lepsze niż w wyborach do PE (ok. 7 proc.). Widoczna jest jednak presja ze strony skrajnej prawicy. Jeszcze w 2022 roku 85 proc. kandydatów LR, którzy przeszli do drugiej tury wyborów parlamentarnych, ostatecznie wygrało w swych okręgach II turę. Teraz coraz częściej dzieli ich, po pierwszej turze, większa różnica głosów od prowadzącego rywala ze skrajnej prawicy.
Z tego powodu Republikanie starają się - jak się uważa - przetrwać i zachować stan posiadania. Gdy po pierwszej turze lewica i partie skupione wokół Macrona zaczęły wycofywać swych kandydatów, by uniknąć rozproszenia głosów przeciw RN, Republikanie nie wydali żadnej instrukcji głosowania. Wyborcy mają podjąć samodzielną decyzję.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ kar/