Paryż - polscy kibice liczą na dobry początek drużyny koszykarzy w kwalifikacjach do igrzysk
„Jesteśmy wiernymi kibicami reprezentacji Polski. To nasza kolejna ważna impreza, w której ją wspieramy. Byliśmy na mistrzostwach Europy w Helsinkach, Berlinie, Pradze, turnieju przedolimpijskim w Kownie” – przedstawił kilkuosobową grupę 42-letni Maciej Kostowski, były koszykarz Tarnovii Tarnowo Podgórne.
Do meczu, który rozpocznie się w Pavello Fonteta de Sant Luis o godz. 17.30, kibice podchodzą z optymizmem.
„Polacy wygrają. Oglądaliśmy wczoraj mecz Finlandii z Bahamami. Fajne spotkanie. Generalnie Finlandia nie wytrzymała fizycznie, ale my damy dzisiaj radę” – jest przekonany Krzysztof Zbyszewski, pseudonim „Bigos”.
Pozytywnego nastroju nie zaburza fakt, że do trójki asów z NBA w ekipie rywali dołączył we wtorek 18-letni Valdez Edgecombe jr, który od nowego sezony będzie występował w lidze NCAA, rzucając Finlandii 20 punktów.
„Nie ma obawy, bo my mamy Jeremy’ego Sochana” - tłumaczyli.
Jakie szanse mają podopieczni trenera Igora Milicica w całym turnieju?
Bartek Stasik, koszykarz-amator, uważa, że łatwiej będzie je ocenić po środowym spotkaniu. „Przeciwko Bahamom mamy 50-procentowe szanse. Rywale nie są słabi, ale do pokonania. W całym turnieju możliwość awansu na igrzyska w Paryżu też oceniam pół na pół” - zaznaczył.
Jakie są auty polskiej drużyny? Na czym polega jej siła?
„W tym momencie myślę, że przede wszystkim Mateusz Ponitka, bo Jeremy to będzie bardziej obrona, a kapitan może coś ugrać w ataku. Boję się, że nie mamy takiej typowej jedynki do rozgrywania piłki, troszeczkę tego brakuje. Nie można +zajechać+” A.J. Slaughtera, który też nie jest typowym rozgrywającym, ball handlerem. Może zaskoczy młody Andrzej Pluta?” - analizował Zbyszewski.
„Ważny będzie Michał Sokołowski, który w obronie wyjdzie na Buddy’ego Hielda, najlepszego strzelca reprezentacji Bahamów. Jego rola jest dzisiaj nie do przecenienia. Generalnie powinniśmy wywierać nacisk na środkowego Deandre Aytona. Będzie to wielki test pod koszem dla Olka Balcerowskiego, czy sobie z nim poradzi. Nie może szybko łapać fauli, a bardzo często zdarza mu się to w pierwszych kwartach. Musi to kontrolować, bo Olkowi Dziewie niestety brakuje centymetrów, żeby powalczyć z mierzącym 213 cm gigantem" - podsumował Kostowski.
Do półfinału turnieju w Walencji awansują dwa najlepsze zespoły z grup A i B.
Po wygranej Bahamów z Finlandią (B) i triumfie Hiszpanii nad Libanem (B), stawką meczu Polaków jest pierwsze miejsce w grupie i uniknięcie gospodarzy turnieju już w fazie półfinałowej.
Z Walencji – Marek Cegliński (PAP)
cegl/ krys/