Według raportu przygotowanego przez UCE Research i DGA S.A, 45,9 proc. rodaków dobrze ocenia prowadzony w Polsce proces modyfikacji gospodarek i sieci energetycznych na bardziej zrównoważone. 29,9 proc. Polaków uważa wręcz odwrotnie, a 24,2 proc. nie ma wyrobionej opinii w tej kwestii.

Wskazano, że pozytywną opinię najczęściej wystawiają osoby w wieku 65-74 lat, z miesięcznymi dochodami powyżej 9 tys. zł na rękę. Negatywne zdanie posiadają głównie ankietowani mający 35-44 lat lub 75-80 lat i uzyskujący co miesiąc 5000-6999 zł netto.

Jak przewidują autorzy badania, zadowolenie z kierunku transformacji energetycznej i uczestnictwa Polski w tym procesie będzie rosło, ponieważ świadomość ekologiczna w społeczeństwie jest coraz większa, a gospodarka oparta na OZE to jedyny sposób na trwałe powstrzymanie wzrostu cen prądu i realne oszczędności gospodarstw domowych. "Uważam, że przekonanie o dobrym kierunku transformacji energetycznej i poprawnym uczestnictwie w tym procesie Polski będzie coraz częściej spotykane" - powiedziała Anna Szymańska, jedna ze współautorek badania, wiceprezes zarządu DGA S.A. Według niej zadowolenie będzie rosło, ponieważ społeczeństwo jest coraz bardziej świadome ekologicznie oraz zaczyna też zdawać sobie sprawę z tego, że takie działania są koniecznością.

W ocenie Szymańskiej niemal 30 proc. respondentów źle oceniających proces modyfikacji gospodarki odzwierciedla obawy społeczne. Jak zaznaczyła, "w ostatnich latach wzrosły ceny energii, zablokowano rozwój energii pochodzącej z wiatraków na lądzie, a w ubiegłym roku Polska sprowadziła ok. 17 mln ton węgla" . Dodała, że "mogliśmy też spotkać się z wieloma fake newsami na temat sektora energetycznego. Dane kampanii „Energia NaPrawdę” z września 2023 roku pokazują, że ponad 500 tys. przebadanych wpisów internetowych w jakimś stopniu powielało nieprawdę".

Jak wskazali analitycy z UCE RESEARCH, dobrą ocenę nt. modyfikacji gospodarek i sieci energetycznych częściej wystawiają mężczyźni niż kobiety – 49,4 proc. vs. 42,5 proc. W pozytywny sposób wypowiadają się głównie osoby w wieku 65-74 lat – wśród nich – 54,9 proc., z miesięcznymi dochodami netto powyżej 9 tys. zł – 51 proc., a także z wykształceniem zasadniczym zawodowym – 53,4 proc. Wskazano też, że przeważnie dotyczy to mieszkańców miejscowości liczących od 20 tys. do 49 tys. ludności – 54,9 proc.

Przeciwną opinię nieco częściej wyrażają mężczyźni niż kobiety – 30,7 proc. vs. 29,1 proc. Zazwyczaj krytyka pochodzi od Polaków w wieku 35-44 lat lub 75-80 lat – po 33,3 proc., jak również zarabiających 5000-6999 zł netto miesięcznie – 37,5 proc. Najczęściej są to osoby z wyższym wykształceniem – 34,8 proc., a także mieszkańcy miast mających od 100 tys. do 199 tys. ludności – 35,2 proc.

"Jak pokazało badanie firmy konsultingowej EY „Nawigacja w transformacji energetycznej” z tego roku, już 19 proc. Polaków doświadcza ubóstwa energetycznego, czyli przeznacza powyżej 10 proc budżetu na energię. W mojej opinii, tzw. zwykły Kowalski jest więc częściowo przekonywany do transformacji energetycznej stopniem zasobności portfela. Tak naprawdę zwracanie się ku zrównoważonej gospodarce opartej na OZE to jedyny sposób na trwałe powstrzymanie wzrostu cen prądu i realne oszczędności gospodarstw domowych" – podsumowała Magdalena Franciszczak, druga współautorka badania.

Autorzy badania zauważają, że w ostatnich latach bardzo zmieniła się polska mentalność. – Na pewno widzimy to, że gospodarka energetyczna Polski nie może opierać się wyłącznie na węglu. Dostrzegamy to, że coraz więcej energii można wytworzyć z odnawialnych źródeł. Jednocześnie do Polaków docierają twarde dane dotyczące węgla. Jego zasoby się kończą, wydobycie spada, a koszty wciąż rosną. Eksperci alarmują, że średni wiek elektrowni węglowych to już 50 lat – komentuje Franciszczak.

Badanie zostało przeprowadzone metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) przez UCE RESEARCH i DGA S.A. w ramach projektu „Droga do zatrudnienia po węglu”. Wzięło w nim udział 1010 dorosłych Polaków. (PAP)

bk/ malk/