Ukraina/ Ekspert: wizyta Orbana krokiem ku normalizacji stosunków Kijowa z Budapesztem
"Wydaje mi się, że jest to bardzo pozytywny krok do normalizacji stosunków. Nie można jeszcze mówić o ociepleniu, ale zobaczyliśmy już pewne pozytywne sygnały z obu stron" – powiedział PAP.
Politolog zauważył, że po rozmowach z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim Orban zadeklarował chęć podpisania szerokiej umowy o współpracy z Kijowem. "Wcześniej trudno było sobie nawet wyobrazić, że ze strony Orbana padnie taka propozycja" – podkreślił.
Zwrócił także uwagę na znaczenie wizyty Orbana jako premiera kraju, który objął właśnie półroczną prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. "Tą wizytą chciał pokazać, że prezydencja Budapesztu może być konstruktywna i efektywna, lecz także, na użytek wewnętrzny, zaprezentować samego siebie jako silnego przywódcę własnego państwa" – ocenił.
Ekspert skomentował oświadczenie Orbana, który zaproponował w Kijowie Zełenskiemu, by ten rozpatrzył zawieszenie broni w wojnie z Rosją. Według węgierskiego premiera miałoby to przyspieszyć tempo negocjacji pokojowych.
"Szkoda, że ta wizyta nie odbyła się wcześniej, tuż po tym, jak świat usłyszał o zbrodniach (Rosji) w Buczy, Borodiance i Irpieniu. Orban reagował wtedy na doniesienia na ten temat w sposób, powiedzmy, sceptyczny" – podkreślił.
Na początku kwietnia 2022 r., czyli niewiele ponad miesiąc od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Orban oświadczył, że jego kraj nie ugnie się pod presją i nie poprze sankcji wobec Rosji, które obejmowałyby odejście od zakupu rosyjskiego gazu i ropy. Pytany o ujawnioną w tamtych dniach zbrodnię na ludności cywilnej w Buczy pod Kijowem zaznaczył, że należy wszystkie doniesienia na ten temat sprawdzić w sposób niezależny, gdyż - jak się wyraził - "żyjemy w czasach masowej manipulacji".
Według Żelichowskiego propozycja Orbana w sprawie zawieszenia przez Ukrainę broni jest dla Kijowa nie do zaakceptowania. "Byłoby to wygodne przede wszystkim dla Rosji, która mogłaby dzięki temu odnowić swoje zdolności bojowe" – ocenił rozmówca PAP.
Stosunki między Ukrainą a Węgrami są napięte od lat w związku z pretensjami Budapesztu, dotyczącymi praw mniejszości węgierskiej, żyjącej na ukraińskim Zakarpaciu. Węgry domagają się od Kijowa przywrócenia obowiązujących do 2017 r. zapisów ustawy oświatowej twierdząc, że jej zmiany uderzyły w ukraińskich Węgrów. Kolejną kwestią sporną jest to, że w 2012 roku język węgierski stracił status języka regionalnego na Zakarpaciu.
Ukraińskie media opublikowały niedawno listę 11 żądań, od których spełnienia Budapeszt uzależnia stosunek Węgier do rozmów akcesyjnych UE z Ukrainą. Rząd Orbana oficjalnie nie zablokował tych negocjacji, jednak otwarcie sprzeciwia się szybkiemu przyjęciu tego kraju do Wspólnoty, rezerwując sobie prawo do zablokowania całego procesu na dowolnym etapie.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ zm/